piątek, 25 lutego 2011

Winny i tak się już wywinął

Może jakaś specjalna komisja z udziałem posłów, senatorów oraz wybranych „bezstronnych” dziennikarzy (w żadnym przypadku tych, którzy wierzą w różne teorie spiskowe!) powinna ustalić przez głosowanie (a najlepiej aklamację) raz na zawsze i podać do wierzenia i rozpowszechniania przez „zaprzyjaźnione media”: winnym katastrofy pod Smoleńskiem jest gen. Błasik! To on wywierając presję na pilotów doprowadził do rozbicia samolotu we mgle. Jeśli nawet nie wywierał presji, to z pewnością pokłócił się z kpt. Protasiukiem, co przyczyniło się do załamania nerwowego tego ostatniego, a przecież piloci, jak powszechnie wiadomo, to wrażliwe dusze i bardzo podatne na wszelakie naciski. Zwłaszcza przy lądowaniu!

Jeśli nawet gen. Błasik nie pokłócił się z kpt. Protasiukiem, to z pewnością pokłócił się z własną żoną i kierując się emocjami oraz obwiniając cały świat za swoje kłopoty małżeńskie postanowił rozbić samolot przejmując jego stery. Jeśli nie pokłócił się z własną żoną, to bez wątpienia był pijany, czego dowiodła specjalna i bardzo bezstronna komisja. A przecież „każdy pijak to złodziej”, jak wiedzą miłośnicy klasyki polskiego kina. A skoro już „złodziej”, to nie ma żadnego cienia wątpliwości, że usiłował coś ukraść, np. stery polskiego samolotu rządowego i kiedy wszyscy byli zajęci ich szukaniem, to nawet szkolone przez najlepszych rosyjskich speców szympansy, pracujące na tzw. „wieży kontrolnej” lotniska pod Smoleńskiem, nie były w stanie pomóc polskiej załodze.

A gdyby komuś przyszło do głowy podawanie powyższego w wątpliwość, to i tak przecież wiadomo – i należy to traktować jako niepodważalny dogmat – że winnym całego nieszczęścia jest Lech Kaczyński, już nie tylko przez to, że wywierał naciski i presję psychiczną na wszystkich (dosłownie: WSZYSTKICH!), ale przez sam fakt, że w ogóle chciał do Smoleńska lecieć.

A w ogóle Polacy to pozbawieni wyobraźni szaleńcy, którzy z rozkoszą roztrzaskają każdą latającą maszynę pod warunkiem, że na jej pokładzie będzie trochę osób z rządu, a całą winę będą mogli zwalić na czystych jak łza Ruskich.

Nie, to nie jest śmieszne.