Mój Shakespeare niewspółczesny


Joseph Pearce, The Quest for Shakespeare. The Bard of Avon and the Church of Rome

Pierwsza z książek Josepha Pearce’a, która tak naprawdę na nowo otworzyła mi oczy na życie i twórczość wielkiego angielskiego dramaturga. Pearce z początku sceptycznie odnosił się do katolicyzmu autora Hamleta, ale kiedy zaczął analizować dostępne dane i dowody, stwierdził, że trudno uniknąć konkluzji, iż Shakespeare był katolikiem. Nie należał wprawdzie do tzw. rekuzantów, chociaż byli nimi jego ojciec i córka, ale do tzw. „bezpiecznych” katolików, jak inny wybitny twórca katolicki tamtych czasów,
kompozytor William Byrd.

Pearce przyznaje, że zebrane dowody to dowody poszlakowe, gdyż nie mamy otwartej deklaracji samego Shakespeare’a na temat jego katolicyzmu. Jednak dowody te są wystarczająco mocne, by domyślić się brakujących elementów mozaiki. Autor zwraca też uwagę na niebagatelną rolę, jaką musiał w twórczości autora Hamleta odegrać wielki poeta metafizyczny, męczennik i święty Kościoła katolickiego, a jego daleki kuzyn – Robert Southwell.

Pearce jest przekonany, że do zrozumienia dzieła danego twórcy, konieczna jest dobra znajomość zarówno biografii i poglądów samego autora, jak również epoki, w której tworzył. Inaczej zachodzi prawdopodobieństwo popadnięcia w dowolność interpretacyjną i odczytywania utworów poprzez pryzmat współczesnej mentalności i umysłowości. Ofiarą takich (mis)interpretacji padły dzieła samego Shakespeare’a.

Joseph Pearce, Through Shakespeare’s Eyes. Seeing the Catholic Presence in the Plays

Druga z szekspirowskich książek Josepha Pearce’a zajmuje się analizą trzech wielkich dramatów: Hamleta, Kupca weneckiego i Króla Leara. Szczegółowa analiza, jakiej dokonuje Pearce pozwala dostrzec głębię tych dzieł i ich nieprzemijające piękno.

Szczególnie istotne jest to w przypadku Kupca weneckiego, którego wymowa została spłycona poprzez sugerowanie, że dramat ten jest krytyką antysemityzmu czy wręcz jest dramatem o wymowie antyrasistowskiej (jak pisał u nas np. Juliusz Kydryński w swoim posłowiu do tłumaczenia Macieja Słomczyńskiego). Autor pokazuje głębsze sensy tej słynnej sztuki i absurdalność odczytywania jej poprzez nasze XX-wieczne doświadczenia, które nie dość, że spłycają jej wymowę, to jeszcze sugerują, iż Shakespeare miał naszą, XX i XXI-wieczną mentalność.

Nie bez znaczenia jest zwrócenie uwagi przez Pearce’a na widoczne nawiązania do poezji Roberta Southwella zarówno w Królu Learze, Hamlecie, jak i Kupcu weneckim. Pearce bardzo przekonująco pokazuje i popiera dowodami te inspiracje, otwierając nam oczy na głębszą wymowę znanych nam z lektury szkolnej dramatów. Zwraca przy tym uwagę na możliwe aluzje do męczeńskiej śmierci samego Southwella, jak i do sytuacji prześladowanych katolików w czasach elżbietańskich.

Joseph Pearce, Shakespeare on Love. Seeing the Catholic Presence in Romeo and Juliet

Trzecia książka Josepha Pearce skupia się na jednym tylko dramacie, na Romeo i Julii. Choć może tytuł ten trafniej byłoby przetłumaczyć na język polski jako Romeo i Juleczka albo Romeo i Julcia. Pearce pokazuje w mistrzowski sposób prawdziwą wymowę tego dzieła, rozbijając w drobny puch „romantyczną” interpretację o miłości od pierwszego wejrzenia, dla której główną przeszkodą są dwa zwaśnione rody. Pearce stwierdza, że w centrum tej sztuki tak naprawdę jest skrzywdzone dziecko – co podkreśla obniżenie wieku Julii (Juleczki) w stosunku do źródeł, z których inspirację czerpał autor, a podwyższenie wieku Romea.

Na końcu książki zamieszczony jest obszerny dodatek poświęcony Robertowi Southwellowi, który stanowił inspirację dla swojego dalekiego kuzyna – Williama Szekspira, któremu najprawdopodobniej poświęcił dedykację do zbioru swoich utworów. Southwell to ważny trop, a jak pokazują interpretacje np. Kupca weneckiego, zazwyczaj pomijany w interpretacji dzieł wielkiego dramaturga.

Clare Asquith, The Shadow Play of Shakespeare: The Hidden Beliefs and Coded Politics of William Shakespeare

Ta znakomita i nietuzinkowa publikacja maluje barwnie epokę, w której przyszło tworzyć Szekspirowi, i daje klucz do interpretacji jego dzieł. Na końcu publikacji znajduje się słownik słów-kluczy, które otwierają zakodowane w dramatach i poematach Szekspira sensy.

Asquith rozpatruje twórczość wielkiego dramaturga na tle epoki, a więc podaje czytelnikowi kontekst, w którym jego utwory powstawały. A był to kontekst państwa policyjnego, bo tak można określić bez żadnej przesady Anglię pod rządami Elżbiety I i Jakuba I, w której niebagatelną rolę odgrywał ród Cecilów. Notabene warto wiedzieć, że Ryszard III mógł stanowić znakomity pretekst do mówienia nie wprost o Robercie Cecilu, który miał podobnie zdeformowane ciało, jak tytułowy władca, a łączyła go z nim nie tylko wada fizyczna, ale równie nikczemny charakter.

Niestety ta fascynująca książka nie została do tej pory przetłumaczona na język polski. Z dużą szkodą dla polskiej humanistyki zajmującej się twórczością Szekspira.

Małgorzata Grzegorzewska, Teologie Szekspira

Książka Grzegorzewskiej jest niewątpliwie godna lektury ze względu na swoją doskonałą kompozycję, styl i garść wiedzy, jaką czytelnik może zaczerpnąć z rozproszonych po książce informacji – choć akurat po to, lepiej byłoby z pewnością przeczytać jakąś dobrą monografię teatru elżbietańskiego.

Grzegorzewska wykazuje jednak odmienne podejście od Pearce’a i to jest jeden z głównych dla mnie obecnie mankamentów tej książki, choć jeszcze parę lat temu przyjąłbym taką interpretację bez oporów. Grzegorzewska wydaje się też podzielać z wieloma intelektualistami polskimi uwielbienie dla karkołomnych koncepcji Jana Kotta czy równie karkołomnych interpretacji filmowych lub teatralnych dramatów Stradfordczyka. Zalecałbym więc ostrożną lekturę tej publikacji.

Władysław Tarnawski, Szekspir. Książka dla młodzieży i dla dorosłych

Tę przedwojenną książkę profesora literatury angielskiej warto polecić tym, którzy swoją przygodę z Szekspirem dopiero zaczynają. Daje ona dobry wstęp do dramatu elżbietańskiego, przedstawia zarys życia wielkiego dramaturga, a przede wszystkim omawia całą jego twórczość dramatyczną.

Książka jest również godna polecenia i z tego względu, że zawiera sporo fragmentów Szekspira – w tym znane monologi – w tłumaczeniu samego Tarnawskiego. Z dziwnych powodów całość jego przekładu nie ukazała się do tej pory drukiem. Poznać można go jedynie fragmentarycznie. Reszta spuścizny translatorskiej Tarnawskiego pozostaje w rękopisie. Tak więc nie mamy możliwości zestawienia jej z tłumaczeniami dwóch najbardziej znanych dwudziestowiecznych tłumaczy: Słomczyńskiego i Barańczaka. Osobiście znam niestety tylko „Antoniusza i Kleopatrę” w tłumaczeniu Tarnawskiego, które wydaje mi się znakomite, zwłaszcza jeśli zestawi się je z przekładem Ostrowskiego, który z kolei miejscami jest kompletnie niezrozumiały.

Peter Milward SJ, Elizabethan Shakespeare

Ważna książka nieżyjącego już profesora literatury, a jednocześnie jezuity. Być może jedna z ważniejszych w dziedzinie szekspirologii. Milward przedstawia katolickiego Szekspira, wnikliwie analizując jego dramaturgię, odnajdując w niej wspólne motywy, ale jednocześnie sugerując, by nie dzielić jego twórczości na kategorie, które łączą ze sobą dramaty tylko na pozór mające związek tematyczny. Z pewnością czas poświęcony na tę książkę nie będzie zmarnowany, a nagrodą będą przenikliwe spostrzeżenia autora, który unika banalnych i powierzchownych konstatacji. Jak sam pisze w rozdziale poświęconym Hamletowi: „Nie jest rzeczą niezwykłą, że uczeni wyrażają zaskoczenie naglą zmianą od tak szczęśliwej komedii, jak Wieczór trzech króli do takiej tragedii problemowej, jak Hamlet. Dzieje się tak dlatego, że wszyscy oni są nazbyt gotowi pozostawać na poziomie zewnętrznych pozorów, bez sondowania głębi szekspirowskiego umysłu w poszukiwaniu wewnętrznych przyczyn tej melancholii, która zadziwiająco łączy postaci Malwolia (albo malkontenta) i Hamleta”.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz