poniedziałek, 26 kwietnia 2010
Pana też będą opluwać
"W pustej sejmowej ławie, obok żałobnej fotografii obsypanej kwiatami siedzi smutny staruszek. Ma na sobie niemodny garnitur, płaszczyk i krzywo zawiązany krawat. Jest całkiem siwiutki i smutny. Osiwiał niedawno. Podobno brat mu umarł, a jakby tego było mało, jego stara matka leży w szpitalu i pewnie niedługo także umrze.
Nie uwierzycie, ale ten starszy pan to najgroźniejszy, najbardziej bezwzględny i twardy polityk od czasów Fryderyka Wielkiego. Jest powszechnie nienawidzony, a także – co zrozumiałe – wzbudza lęk. Ten zagubiony w wielkiej sali dziadunio jest już zupełnie sam. Na świecie nie został mu nikt z kim mógłby wymienić najważniejsze i najcenniejsze myśli. Nie ufa nikomu, bo taki wybrał sobie zawód. Niełatwo jest być politykiem."
(Pan Jarosław)
Panie Prezesie, dziękuję, że podjął Pan ten trud w ciężkich dla Pana chwilach.
Nie jest Pan sam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz