„Rzeczą nową będzie to, że w ramach tygodnika będę koordynował tematykę kulturalną i historyczną – nie rezygnując z roli komentatora wydarzeń politycznych. Uważam, że środowiska konserwatywne i centroprawicowe za małą wagę przywiązują do tematyki najszerzej pojmowanych wyzwań cywilizacyjnych, i do kultury. Zamierzam próbować to zmienić – przede wszystkim we własnych mediach. Muszę też skończyć kilka swoich projektów książkowych”.
O!
Czyli powinniśmy przyszykować się na drastyczne zmiany, bo akurat dział tzw. „kulturalny” jest w tygodniku „wSieci” najgorszy ze znanych mi działów liczących się tygodników opinii. Pisałem już o tym przed paroma miesiącami na tym blogu i swojego zdania od tamtego czasu nie zmieniłem. Wielokrotnie też w rozmowach z moimi znajomymi wyrażałem ubolewanie nad lekceważeniem kultury w środowiskach prawicowych, a zwłaszcza na łamach tego „największego konserwatywnego tygodnika opinii”. To się po prostu musi zemścić. Zwłaszcza w sytuacji lewackich inklinacji znacznej części środowiska artystów, pisarzy i malarzy (co w kraju doświadczonym przez komunizm jest co najmniej dziwne i świadczyć się zdaje o poważnych zaburzeniach w mózgu).
Nie wiem, ale może red. Zaremba (którego jako publicystę jakoś tam cenię) zainspirował się telewizją publiczną, bo słyszałem, że mają przywrócić po latach przerwy program kulturalny „Pegaz”. Tak więc widocznie i w tygodniku „wSieci” uznano, że czas przestać traktować czytelników jako głupców, którzy oglądają tylko eMpTyV i ogólnie mają sieczkę w głowie. Niech mnie wobec tego zaskoczą, bo czasopismo to przestałem kupować mniej więcej w tym samym czasie, kiedy przestał publikować na jego łamach Jan Polkowski (jednoosobowo realizujący program kulturalny). Jeśli je w ogóle biorę do ręki, to tylko po to, by z westchnieniem odłożyć i sięgnąć po „Do Rzeczy”, który to tygodnik ma na szczęście Andrzeja Horubałę i Krzysztofa Masłonia, a więc można przeczytać jeszcze coś z tzw. „górnej półki” oprócz dywagacji red. Goćka o popkulturze. Może trochę kłamię – zdarza mi się bowiem kupić wydanie z dodatkiem „Fronda”, który daje mi jakąś drobną namiastkę działu kulturalnego, choćby przypominając książki i autorów dawno już nieobecnych w księgarniach.
Czekam więc na to, że „wSieci” zacznie dostrzegać zjawiska istotne, zjawiska przemilczane, zjawiska niedoceniane. Czekam, że w dziale kulturalnym wreszcie docenią np. trud wydawnictw, które przywracają pamięć o pisarzach wartych lektury, a nieobecnych w powszechnym obiegu czytelniczym lub którzy powoli zdobywają sobie kolejnych czytelników, takich jak: Florian Czarnyszewicz, Michał K. Pawlikowski, Ferdynand Goetel, Ludwik Karol Koniński, Andrzej Bobkowski, Tadeusz Nowakowski… Czekam, że tygodnik „wSieci” zauważy, że pojawiają się nazwiska nowych autorów, którzy wydali już nawet czasem więcej niż jedną książkę: Marta Kwaśnicka, Jakub Lubelski, Przemysław Dakowicz i inni, których nie znam, a których może chętnie bym przeczytał… Czekam, że ktoś zorientuje się, że w Polsce pisze się poezję, że są nagrody i festiwale poetyckie, że oprócz Jana Polkowskiego tworzą również inni, często młodsi, poeci: Jacek Dehnel, Jacek Podsiadło, Wojciech Kudyba, wspomniany już Przemysław Dakowicz, środowisko „Biura Literackiego”, które wydaje również konsekwentnie spuściznę literacką Tymoteusza Karpowicza… Czekam, że tygodnik „wSieci” zwróci uwagę na to, że w Polsce robi się zdjęcia i organizuje wystawy fotograficzne, że są wystawy malarskie… Czekam, że czasopismo „wSieci” przestanie mnie traktować jak idiotę i zacznie pisać również o muzyce klasycznej i przybliżać współczesną muzykę poważną i nowych kompozytorów. Czekam, że choć kilkoma słowami skomentuje najnowsze nagrody przyznawane artystom, pisarzom, muzykom… Czekam, …niech mnie pan red. Zaremba zaskoczy!
Wątpię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz