wtorek, 18 grudnia 2018

Irlandia: rechot diabła

Jeśli komuś trzeba dowodu na istnienie diabła, niech spojrzy na Irlandię. Czy nie słychać przypadkiem z Zielonej Wyspy jego rechotu? Oto w okresie Adwentu uchwalono tam ustawę dopuszczającą mordowanie nienarodzonych. To wszystko dzieje się w czasie będącym tradycyjnie oczekiwaniem na przyjście naszego Pana, który narodził się w ubóstwie w betlejemskiej stajence. Gdyby miał narodzić się dzisiaj, iluż „usłużnych” lekarzy podpowiadałoby Maryi, by „usunęła” ciążę, bo przecież są zbyt ubodzy z Józefem, by wychowywać dziecko, bo przecież powinna mieć szansę na samorealizację, bo przecież „prawa kobiet” itp., itd.

Irlandia, uchodząca dotąd za bastion katolicyzmu, a więc cywilizacji europejskiej, stoczyła się w barbarzyństwo. Mamona rządzi. Pustka wypełnia dusze. Moloch domaga się krwawej ofiary.

Odpowiednio skomentowali to irlandzcy obrońcy praw nienarodzonych umieszczając przed pałacem prezydenckim w Dublinie las 1000 krzyży. Naprzeciw nich, jak na ironię, choinka z gwiazdą betlejemską symbolizującą przyjście Chrystusa!

Robię wyjątek i zamieszczam nie swoje zdjęcie. Ktoś, kto nie zna angielskiego, może przeczytać artykuł o sprawie na portalu PCh24.pl.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz