Przyglądając się dyskusji o in vitro, przypomniałem sobie o książce Petera Kreefta Aborcja? Trzy punkty widzenia” wydanej rok temu przez wydawnictwo „Fronda”. O samej publikacji jakoś cicho, nie zauważyłem żadnych recenzji ani sporów wokół niej, a szkoda, bo moim zdaniem to rzecz ważna i nietuzinkowa. Kreeft przede wszystkim podejmuje próbę przyjrzenia się problemowi z trzech punktów widzenia: obiektywnego, subiektywnego i będącego zderzeniem dwóch przeciwstawnych racji: „sokratejskiego” dialogu za i przeciw aborcji.
Można się zastanawiać, na ile Kreeftowi zamiar się powiódł (moim zdaniem autor, oprócz argumentów, przedstawia parę niewygodnych dla zwolenników aborcji faktów), jednak dla mnie najważniejsza jest ta część, która prezentuje argumentację wynikającą z przesłanek racjonalnych, opartych na logicznym rozumowaniu – zwłaszcza poniżej zamieszczony fragment. Chciałbym kiedyś zobaczyć dyskusję zaczynającą się właśnie od niego. Chciałbym, aby zwolennicy in vitro czy aborcji spróbowali na moich oczach obalić to, co według mnie jest nie do obalenia: zwykłą, zdrową logikę wspierającą racje przeciwników zabijania nienarodzonych.
Swoją drogą, wydawca mógłby ten właśnie passus wysłać naszym posłom i senatorom do przemyślenia przed głosowaniem nad in vitro:
„Przyjmijmy nie sceptycyzm dogmatyczny, który jest sprzeczny sam w sobie, ale sceptycyzm sceptyczny. Bądźmy sceptyczni nawet wobec sceptycyzmu. Przyjmijmy, że nie wiemy, czy płód jest osobą, czy też nie, i że nie wiemy, czy możemy to poznać, czy też nie. Wciąż wiemy dwie rzeczy na podstawie samej logiki formalnej, bez zakładania jakiejkolwiek w ogóle znajomości rzeczywistego świata. Po pierwsze, wiemy, że płód albo jest, albo nie jest osobą ludzką mającą prawo do życia; tak samo jak wiemy, że albo jest Marsjaninem, albo nie; że albo jest pozbawiony sierści, albo nie itd. Możemy nie wiedzieć, czym jest płód, ale wiemy, że do wszystkiego odnosi się reguła: albo x, albo nie x. A drugie, co wiemy, to fakt, że albo wiemy, albo nie wiemy, czym coś jest. A więc albo płód jest, albo nie jest osobą ludzką i albo osoba, która usprawiedliwia aborcję, wie, albo nie wie, czym jest płód. A więc istnieją tylko cztery logicznie możliwe sytuacje:
1) płód jest osobą ludzką i wiemy o tym;
2) płód jest osobą ludzką i o tym nie wiemy;
3) płód nie jest osobą ludzką i o tym nie wiemy;
4) płód nie jest osobą ludzką i o tym wiemy.
Nie może istnieć piąta możliwość, nie ze względu na to, czym jest płód, czy ze względu na to, czym jest aborcja, czy ze względu na to, czym jest nasza wiedza, czy ze względu na to, czym jest jabłko (nie musimy w ogóle zakładać jakiejkolwiek opartej na faktach znajomości obiektywnej rzeczywistości; możemy pozostać całkowitymi sceptykami), ale po prostu ze względu na nieubłagane i niezaprzeczalne prawa logiki. Formalnie jest to zasada niesprzeczności czy też prawo wyłączonego środka. Jest dosłownie niemożliwe, by ktokolwiek kiedykolwiek mógł myśleć niezgodnie z tymi prawami; są to prawa nieodłączne od całego myślenia. Nawet Sąd Najwyższy nie może odwołać zasady niesprzeczności (chociaż dla niektórych sędziów może to być nowina).
A więc czym jest aborcja w każdym z tych przypadków? W przypadku (1), w którym płód jest osobą ludzką i o tym wiesz, aborcja jest morderstwem. Jest celowym zabijaniem tego, o czym wiesz, że jest niewinną osobą ludzką. Tego faktu nie może zmienić żaden protest zwolenników prawa do wyboru, jakkolwiek by to słowo ich raniło i zagrażało publicznej debacie.
W przypadku (2), w którym płód jest osobą ludzką, ale o tym nie wiesz, aborcja jest nieumyślnym spowodowaniem śmierci. Jest podobna do przejechania w nocy samochodem po płaszczu na ulicy mającym kształt człowieka lub do strzału w środek krzaka, za którym może się kryć twój kolega myśliwy, lub do odkażania budynku toksycznymi chemikaliami bez upewnienia się, że budynek został w całości ewakuowany. Nie wiesz, czy jest tam osoba, ale nie wiesz także, że jej tam nie ma, i tak się właśnie składa, że tam jest osoba i tę osobę zabijasz. Możesz przyznać się do ignorancji. To prawda, nie wiedziałeś, że tam jest osoba, a więc nie planowałeś morderstwa z premedytacją. Ale nie wiedziałeś także, że jej tam nie ma, a więc twój czyn jest dosłownie szczytem nieodpowiedzialności. A właśnie możliwość wyboru takiego czynu chcieliby przyznać każdemu zwolennicy prawa do wyboru.
W przypadku (3), w którym płód nie jest osobą, ale o tym nie wiesz, aborcja jest równie nieodpowiedzialna jak w poprzednim przypadku. Przejeżdżasz po płaszczu, strzelasz w środek krzaka lub odkażasz budynek, nie wiedząc nawet, że nie ma tam żadnej osoby. Miałeś szczęście, nie było nikogo. Ale nie wiedziałeś o tym i nie przejmowałeś się tym. Byłeś tak samo nieodpowiedzialny. Nie można cię prawnie oskarżyć o morderstwo ani nawet o nieumyślne spowodowanie śmierci, bo nikt nie został nieumyślnie zabity, ale można cię oskarżyć i powinno się ciebie oskarżyć o sądowo karalne zaniedbanie.
Tylko w przypadku (4), w którym płód nie jest osobą i o tym wiesz, aborcja jest moralnie rozsądna, odpowiedzialna i dopuszczalna. Ale zwróć baczną uwagę na to, iż tym, co sprawia, że przypadek (4) jest dopuszczalny, nie jest sam fakt, iż płód nie jest osobą, ale także twoja wiedza o tym fakcie, przezwyciężenie twojego sceptycyzmu. A więc sceptycyzmu nie można poczytywać za argument za aborcją, lecz wyłącznie przeciwko niej. Tylko jeśli nie jesteś sceptykiem, aborcja mogłaby być moralna. Tylko jeżeli jesteś pewien, że pod płaszczem, za krzakiem, w budynku lub w łonie matki nie ma żadnej osoby, możesz jechać samochodem, strzelać, odkażać lub dokonać aborcji”.
Peter Kreeft, Aborcja? Trzy punkty widzenia, tłum. Jan J. Franczak, Warszawa 2008, s.68-72
Można się zastanawiać, na ile Kreeftowi zamiar się powiódł (moim zdaniem autor, oprócz argumentów, przedstawia parę niewygodnych dla zwolenników aborcji faktów), jednak dla mnie najważniejsza jest ta część, która prezentuje argumentację wynikającą z przesłanek racjonalnych, opartych na logicznym rozumowaniu – zwłaszcza poniżej zamieszczony fragment. Chciałbym kiedyś zobaczyć dyskusję zaczynającą się właśnie od niego. Chciałbym, aby zwolennicy in vitro czy aborcji spróbowali na moich oczach obalić to, co według mnie jest nie do obalenia: zwykłą, zdrową logikę wspierającą racje przeciwników zabijania nienarodzonych.
Swoją drogą, wydawca mógłby ten właśnie passus wysłać naszym posłom i senatorom do przemyślenia przed głosowaniem nad in vitro:
„Przyjmijmy nie sceptycyzm dogmatyczny, który jest sprzeczny sam w sobie, ale sceptycyzm sceptyczny. Bądźmy sceptyczni nawet wobec sceptycyzmu. Przyjmijmy, że nie wiemy, czy płód jest osobą, czy też nie, i że nie wiemy, czy możemy to poznać, czy też nie. Wciąż wiemy dwie rzeczy na podstawie samej logiki formalnej, bez zakładania jakiejkolwiek w ogóle znajomości rzeczywistego świata. Po pierwsze, wiemy, że płód albo jest, albo nie jest osobą ludzką mającą prawo do życia; tak samo jak wiemy, że albo jest Marsjaninem, albo nie; że albo jest pozbawiony sierści, albo nie itd. Możemy nie wiedzieć, czym jest płód, ale wiemy, że do wszystkiego odnosi się reguła: albo x, albo nie x. A drugie, co wiemy, to fakt, że albo wiemy, albo nie wiemy, czym coś jest. A więc albo płód jest, albo nie jest osobą ludzką i albo osoba, która usprawiedliwia aborcję, wie, albo nie wie, czym jest płód. A więc istnieją tylko cztery logicznie możliwe sytuacje:
1) płód jest osobą ludzką i wiemy o tym;
2) płód jest osobą ludzką i o tym nie wiemy;
3) płód nie jest osobą ludzką i o tym nie wiemy;
4) płód nie jest osobą ludzką i o tym wiemy.
Nie może istnieć piąta możliwość, nie ze względu na to, czym jest płód, czy ze względu na to, czym jest aborcja, czy ze względu na to, czym jest nasza wiedza, czy ze względu na to, czym jest jabłko (nie musimy w ogóle zakładać jakiejkolwiek opartej na faktach znajomości obiektywnej rzeczywistości; możemy pozostać całkowitymi sceptykami), ale po prostu ze względu na nieubłagane i niezaprzeczalne prawa logiki. Formalnie jest to zasada niesprzeczności czy też prawo wyłączonego środka. Jest dosłownie niemożliwe, by ktokolwiek kiedykolwiek mógł myśleć niezgodnie z tymi prawami; są to prawa nieodłączne od całego myślenia. Nawet Sąd Najwyższy nie może odwołać zasady niesprzeczności (chociaż dla niektórych sędziów może to być nowina).
A więc czym jest aborcja w każdym z tych przypadków? W przypadku (1), w którym płód jest osobą ludzką i o tym wiesz, aborcja jest morderstwem. Jest celowym zabijaniem tego, o czym wiesz, że jest niewinną osobą ludzką. Tego faktu nie może zmienić żaden protest zwolenników prawa do wyboru, jakkolwiek by to słowo ich raniło i zagrażało publicznej debacie.
W przypadku (2), w którym płód jest osobą ludzką, ale o tym nie wiesz, aborcja jest nieumyślnym spowodowaniem śmierci. Jest podobna do przejechania w nocy samochodem po płaszczu na ulicy mającym kształt człowieka lub do strzału w środek krzaka, za którym może się kryć twój kolega myśliwy, lub do odkażania budynku toksycznymi chemikaliami bez upewnienia się, że budynek został w całości ewakuowany. Nie wiesz, czy jest tam osoba, ale nie wiesz także, że jej tam nie ma, i tak się właśnie składa, że tam jest osoba i tę osobę zabijasz. Możesz przyznać się do ignorancji. To prawda, nie wiedziałeś, że tam jest osoba, a więc nie planowałeś morderstwa z premedytacją. Ale nie wiedziałeś także, że jej tam nie ma, a więc twój czyn jest dosłownie szczytem nieodpowiedzialności. A właśnie możliwość wyboru takiego czynu chcieliby przyznać każdemu zwolennicy prawa do wyboru.
W przypadku (3), w którym płód nie jest osobą, ale o tym nie wiesz, aborcja jest równie nieodpowiedzialna jak w poprzednim przypadku. Przejeżdżasz po płaszczu, strzelasz w środek krzaka lub odkażasz budynek, nie wiedząc nawet, że nie ma tam żadnej osoby. Miałeś szczęście, nie było nikogo. Ale nie wiedziałeś o tym i nie przejmowałeś się tym. Byłeś tak samo nieodpowiedzialny. Nie można cię prawnie oskarżyć o morderstwo ani nawet o nieumyślne spowodowanie śmierci, bo nikt nie został nieumyślnie zabity, ale można cię oskarżyć i powinno się ciebie oskarżyć o sądowo karalne zaniedbanie.
Tylko w przypadku (4), w którym płód nie jest osobą i o tym wiesz, aborcja jest moralnie rozsądna, odpowiedzialna i dopuszczalna. Ale zwróć baczną uwagę na to, iż tym, co sprawia, że przypadek (4) jest dopuszczalny, nie jest sam fakt, iż płód nie jest osobą, ale także twoja wiedza o tym fakcie, przezwyciężenie twojego sceptycyzmu. A więc sceptycyzmu nie można poczytywać za argument za aborcją, lecz wyłącznie przeciwko niej. Tylko jeśli nie jesteś sceptykiem, aborcja mogłaby być moralna. Tylko jeżeli jesteś pewien, że pod płaszczem, za krzakiem, w budynku lub w łonie matki nie ma żadnej osoby, możesz jechać samochodem, strzelać, odkażać lub dokonać aborcji”.
Peter Kreeft, Aborcja? Trzy punkty widzenia, tłum. Jan J. Franczak, Warszawa 2008, s.68-72
Dzięki za ten tekst i za polecenie książki :) Mam nadzieję, że przemówi do młodzieży. Oni lubią logikę. Oby zechcieli jej użyć i w tym wypadku!
OdpowiedzUsuńPrzypadek nr 4 oznacza, że sceptyk nigdy niczego nie wie.
OdpowiedzUsuńPo drugie, po co ktoś miałby strzelać, odkażać i dokonywać aborcji ot tak? Wydaje mi się, że osoby prolife przypisują sceptykom własne marzenia.
????? Mam wrażenie, że niezupełnie zrozumiałaś to, co przeczytałaś.
OdpowiedzUsuńPoza tym istotą nie jest tutaj, czy dokonuje się czegoś od tak czy z poważnych powodów, tylko dowodzi się, że jakiekolwiek byłby powody dokonywania aborcji, to jest ona moralnie zła i że jest tylko jeden jedyny przypadek, w którym byłaby ona moralnie i prawnie dopuszczalna. Ten przypadek mógłby zaistnieć wtedy i tylko wtedy, gdybyśmy wszyscy wiedzieli i mieli dowód, że płód ludzki nie jest człowiekiem. Koniec kropka.
Spór o aborcję powinnien się zaczynać od tego argumentu logicznego. Nie od ideologii takiej czy siakiej, tylko od tego logicznego rozumowania. Jeśli potrafisz je obalić, to wygrałaś. Na razie nic na to nie wskazuje. Ergo: aborcja powinna być zakazana.
Chciałbym zobaczyć dyskusję, w której strony sporu próbują wykazać błędność tego dowodu na zło aborcji. Raczej nie ma na to szans.
Tak jak np. feministki nie podjęły wyzwania dr Camerona. Jeśli z niego taki cymbał, to niech wykażą błędy w jego rozumowaniu. Jeśli zaś mówi prawdę, to niech mają odwagę to przyjąć i zmienić poglądy. Albo niech się odchromolą i przestaną zawracać głowę.
Zarzucanie komuś niezrozumienia nie sprawi automatycznie, że masz rację. Skoro płód jest człowiekiem dlaczego nie wyciąga się z tego konsekwencjo ostatecznych? Dlaczego np. dopuszcza się do naturalnych poronień? Zresztą napisałam o tym tutaj http://shinyhopes.blogspot.com/2010/05/gos-za-wyborem-z-podpisanym-kontraktem.html
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę poczytać, zapraszam serdecznie.
Fakt, że ktoś dopuszcza do naturalnego poronienia, ma się do człowieczeństwa płodu nijak. Niektórzy np. dopuszczali gazowanie Żydów - czy to wpływało na status Żydów jako ludzi?
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z panem Anonimem z 23.czerwca 2014 14:46 i wyglada na to,ze ci ktorzy sie takich czynow dopuszczaja,razem z plodem pozbyly sie bezpowrotnie czegos jeszcze i trudno z takimi dyskutowac ...
UsuńMyszka ma trochę problem z kojarzeniem faktów
OdpowiedzUsuńJest 5 opcja. Kanadyjska. Nie ma płodu jest produkt zapłodnienia. To ichnia terminologia obalająca wszystkie powyższe wywody. Produkt, coś stwirxone ludźmi, coś co można w dowolnym momencie zniszczyć. Całkowite odczłowieczenie, nowa, potworna nomenklatura. :( L
OdpowiedzUsuńPanie Terezjuszu bardzo dziekuje za ten pana Artykul.Bog Zaplac!
OdpowiedzUsuńPanie Terezjuszu jezeli chodzi o dzieci z probowki in-vitro,to taka moja drobna uwaga.
OdpowiedzUsuńCzlowiek potrafi manipulowac materia i stworzyc labolatoryjnie ludzka istote,nie moze jednak labolatoryjnie stworzyc ludzka dusze.Jak pan z napewnoscia wie podlug Biblii i co glosi Katolicki Kosciol, ze czlowiek sklada sie z duszy i ciala,dlatego dla wszystkich oczywista oczywistoscia powinno byc rowniez to,ze to co sie urodzilo z probowki z cala pewnocia nie moze byc czlowiekiem.Jest co prawda ludzka istota, ale bez duszy czlowiekiem nie jest i byc nie moze,co wiele tlumaczy upor coniektorych,ze pochodza od maply z czym sie zgadzam niestety.Biorac pod uwage,ze kilkanascie lat temu juz w Polsce mielismy 4 mln probowkowych dzieci, nie trzeba byc geniuszem zeby wpasc na to,czyje to sa dzieci i w jakich rekach dzisiaj jestesmy. BOG ZAPLAC!
Za ABORCJA sa tylko ci,ktorzy sami powinni w kiblu splynac.
OdpowiedzUsuńLudzkosc odetchnelaby wtedy z wielka ulga a najwiecej wszystkie pokolenia, ktore maja sie dopiero narodzic.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń55 years old Tax Accountant Elise Rewcastle, hailing from Listuguj Mi'gmaq First Nation enjoys watching movies like Euphoria (Eyforiya) and Sewing. Took a trip to San Marino Historic Centre and Mount Titano and drives a Bugatti Type 57SC Atalante. mozna zajrzec tutaj
OdpowiedzUsuń