czwartek, 23 czerwca 2016

Odkłamać islam – Niepoprawny politycznie przewodnik po islamie i krucjatach


Kiedy obserwuje się dyskusje na temat islamu, arabskiego terroryzmu i kwestii tzw. „uchodźców”, często można odnieść wrażenie, że dyskutanci kierują się bardziej emocjami niż faktyczną wiedzą na temat. Przeciętny obserwator może być w co najmniej lekkiej konfuzji słuchając przeciwnych punktów widzenia, zwłaszcza jeśli wcześniej nie interesował się ani kulturą arabską, ani samym islamem. Nawet w mediach katolickich można spotkać rozbieżne opinie na temat wyznawców Allacha i to często dość sprzeczne. Istnieje więc potrzeba jakiegoś popularnego przewodnika, kompendium wiedzy czy podręcznika, który dałby zasób podstawowych informacji na temat zarówno uczniów Mahometa, jak i cywilizacji, której podwaliny stworzył, a która zdaje się właśnie po raz kolejny (może ostatni?) toczyć bój z cywilizacją europejską. 

Jedną z książek, która zdaje się odpowiadać na takie zapotrzebowanie, jest „Niepoprawny politycznie przewodnik po islamie ikrucjatach” Roberta Spencera wydany przez Frondę. Już sam tytuł zdradza, że autor nie zamierza bawić się w eufemizmy, troszczyć o to, by nie urazić wyznawców religii „pokoju”, jak często przedstawia się islam. Spencer zresztą zwraca uwagę w ostatnich rozdziałach swojej książki na kneblowanie ust krytykom mahometanizmu zarówno przez poprawną politycznie cenzurę obecną we współczesnych mediach, jak i działalność samych islamistów, którzy potrafią wszelkie niepoprawne wypowiedzi na swój temat karać albo zamykaniem im ust, albo w skrajnych przypadkach dość brutalnie – śmiercią. Jak sam stwierdza w tytule jednego z tych rozdziałów: „Krytykowanie islamu szkodzi zdrowiu”. 

„Przewodnik...” składa się z trzech części: „Islam”, „Krucjaty” oraz „Współczesny dżihad”. W poszczególnych rozdziałach każdej z części autor rozprawia się ze współczesnymi mitami na tematy związane z mahometanizmem,  jak i samego starcia tej religii z cywilizacją europejską zarówno w przeszłości, jak i dzisiaj. Jak pisze sam Spencer: „książka nie została pomyślana jako ogólne wprowadzenie do islamu ani wyczerpujące studium wypraw krzyżowych. Jest to raczej badanie pewnych wysoce tendencyjnych stwierdzeń na temat tej religii oraz krucjat, które to stwierdzenia przedostały się do publicznego dyskursu. Książka ma raczej w przypadku obu tych tematów przybliżyć opinię publiczną do prawdy”. 

Autor podpiera swoje twierdzenia i poglądy bogatą literaturą źródłową, którą przywołuje w tekście, a która świadczy przeciwko uczniom Mahometa i tym, którzy próbują nas przekonać, że islam to religia pokoju i tolerancji. Spencer pokazuje już na samym początku twórcę islamu jako „proroka wojny”, a Koran jako „księgę wojny”, a więc przeciwnie do szerzonych także w mediach katolickich stereotypów, które usiłuje się wtłaczać do głów wbrew faktom historycznym. Autor „Przewodnika...” przywołuje wydarzenia z życia Proroka, by pokazać, że już od samego początku była to religia szerzona bynajmniej nie w pokojowy sposób. Warto od razu zauważyć, że uderzającym przeciwieństwem jest tutaj zarówno postać samego Chrystusa, jak i dzieje wczesnego chrześcijaństwa. 

Niektóre rozdziały książki są wstrząsające, jak choćby ten, który mówi o traktowaniu kobiet w islamie. Zdarzyło mi się słyszeć opinie osób krytycznych wobec Kościoła katolickiego – w tym kobiet! – które pozytywne wypowiadały się o rzekomym szacunku dla kobiety w kulturze muzułmańskiej. Polecam im właśnie rozdział „Islam a traktowanie kobiet”. Autor przytacza liczne przykłady, także z Koranu, ilustrujące prawdziwy status płci pięknej w cywilizacji muzułmańskiej. Niektóre z tych rzeczy są znane, inne się ignoruje: małżeństwa dzieci, poligamia, maltretowanie żon, małżeństwa tymczasowe, traktowanie kobiety jako „pola uprawnego”, na które można sobie przychodzić, kiedy się chce, łatwość rozwodu (dla mężczyzny rzecz jasna), makabryczne i bolesne obrzezanie kobiet, podrzędne traktowanie świadectwa kobiety, gwałty... 

Innym rozdziałem, na który warto zwrócić uwagę, jest „Jak Allah wykończył naukę”. Autor rozprawia się w nim z popularnym mitem, którym często karmi się również młodzież w szkołach, istniejącym nie tylko w popularnych filmach, a twierdzącym, że pod panowaniem islamu kwitła nauka i sztuka, kiedy Europa tonęła w mrokach średniowiecza. Spencer stwierdza coś wprost przeciwnego (co dla wielu może być zaskoczeniem): islam nie tyle sprzyjał nauce i kulturze, co z samej zasady był przeszkodą dla jej rozwoju. I stwierdza kategorycznie: „Tylko judaizm i chrześcijaństwo, a nie islam, stanowią wiarygodną podstawę do badań naukowych”. Autor „Przewodnika...” zauważa, że „islam nie wpłynął w znaczącym stopniu na rozwój kultury czy nauki. (...) Przeciwnie, istnieje wiele dowodów potwierdzających, że to nie islam był motorem rozwoju [w średniowieczu], lecz innowiercy, którzy w różny sposób służyli muzułmańskim władcom”. Spencer idzie tutaj zresztą już utartym szlakiem, choć mało kto nim chodzi, bo większość wybiera bardziej uczęszczane trakty. To samo w pierwszej połowie XX wieku pisał np. Hilare Belloc, który podkreślał, że rozwój nauki nie był w najmniejszym stopniu zasługą mahometan i rzekomej wyższości i tolerancji ich religii. Spencer z kolei podaje oprócz różnych przykładów argumenty natury teologicznej. 

Część II książki warto polecić tym, którzy ulegają szerzącej się od dawna politycznie poprawnej krytyce krucjat. Nie wątpię, że część tej krytyki jest motywowana szlachetnymi pobudkami, a można się z nią spotkać nie tylko w mediach wrogich Kościołowi, ale również w artykułach na łamach prasy katolickiej, jak i w filmach czy dziełach chrześcijańskich poświęconych np. takim świętym jak św. Franciszek z Asyżu. I choć przebija z tej krytyki słuszna troska o to, by nie pochwalać zachowań sprzecznych z duchem Ewangelii, to nie sposób zauważyć kłamliwej perspektywy, jaką przyjmują tacy krytycy, zarówno katoliccy czy wrodzy chrześcijaństwu. Wystarczy nawet pobieżna znajomość historii Europy i zadanie sobie prostego pytania, by uświadomić sobie, na czym polega fałsz: Co stało się z cywilizacją chrześcijańską w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, jak to możliwe, że w ciągu praktycznie stu lat przestała ona istnieć? Kto tu był najpierw agresorem? I czy to np. Karol Młot zaatakował „pokojowych” uczniów Mahometa? Czy w późniejszych wiekach mieszkańcy Konstantynopola dobrowolnie przeszli na islam i oddali miasto wyznawcom Allacha? Czy może jednak agresorem byli ci drudzy? Jeśli kogoś w dalszym ciągu nie przekonują te proste fakty, polecam lekturę całej drugiej części „Przewodnika...” . Autor rozprawia się zarówno z mitami na temat przyczyn wypraw krzyżowych, jak i stereotypami dotyczącymi ich przebiegu. Nie pomija też milczeniem fałszów obecnych w kulturze popularnej, czego wybitnym przykładem jest np. film „Królestwo niebieskie”. 

W ostatniej części poświęconej współczesnemu dżihadowi Spencer pisze oświętej wojnie toczonej w różnych formach na terenach cywilizacji europejskiej, której podwaliny stworzyło chrześcijaństwo. Podkreśla przy tym sprzyjające warunki, jakie wytwarzają zarówno instytucje, jak i media cywilizacji zachodniej, kneblując usta krytykom mahometanizmu, gardząc własną kulturą i historią, fałszując fakty nie tylko historyczne, ale i te odnoszące się do wydarzeń współczesnych. Politycy, dziennikarze, wykładowcy stają de facto w tej (nie)świętej wojnie islamu z cywilizacją zachodnią po stronie wrogów.
Do zalet „Przewodnika...” należy zaliczyć osobne ramki pojawiające się w tekście, w których autor podaje zarówno interesujące fakty na temat islamu, jak i zestawia słowa Mahometa ze słowami Chrystusa. To ostatnie jest zwłaszcza pouczające. Na swoim blogu, nie znając jeszcze książki Spencera, zrobiłem dwa razy takie zestawienie (tu i tutaj). Polecam je zresztą jako ćwiczenie myślowe i duchowe tym, którzy mają trochę czasu i dostęp nie tylko do Biblii, ale i polskiego tłumaczenia Koranu. 

Jeśli miałbym zwrócić uwagę na mankamenty książki Spencera, to wymieniłbym przede wszystkim dwa, które wydają mi się istotne w przypadku książki tego typu, mimo zastrzeżeń autora przytoczonych na początku tej recenzji. Przede wszystkim szkoda, że autor nie podał choćby krótkiego zarysu albo chronologii życia Mahometa, chociaż przytacza różne fakty z jego biografii, które ilustrują krytyczny stosunek do mahometanizmu. Drugą wadą jest moim zdaniem brak choćby krótkiego słownika czy glosariusza wyjaśniającego podstawowe terminy związane z islamem. Taki słownik w dużej mierze ułatwiłby czytanie książki czytelnikom, którzy wiedzą niewiele albo zgoła nic na temat religii Proroka.

Robert Spencer, Niepoprawny politycznie przewodnik po islamie i krucjatach, Fronda, Warszawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz