sobota, 9 czerwca 2018

Dawid przeciwko 52-głowemu Goliatowi


Aż 52 przedstawicieli obcych państw poparło tzw. „paradę równości”, która ma się odbyć w Warszawie. Można się zastanawiać, czy nie jest to ingerencja w wewnętrzne sprawy Polski. Można się też zastanawiać, czy naprawdę powinna cieszyć nas obecność wojsk NATO na terenie naszego kraju. Kto wie – może kiedyś (może już niedługo?) zostaną użyte one po to, aby zapewnić, że nad Wisłą też zapanuje „równość” i „wolność”.

Świat stacza się w kolejny totalitaryzm i widać to właściwie gołym okiem. Obłęd, jaki ogarnia ludzkość, jest czymś, w co jeszcze w latach osiemdziesiątych trudno byłoby tak naprawdę uwierzyć. W tym nowym totalitaryzmie cenzura będzie się nazywać zwalczaniem „mowy nienawiści”, brak wolności wypowiedzi będzie określany poszanowaniem tzw. „mniejszości seksualnych”, brak wolności religijnej – poszanowaniem innych religii. Na uniwersytetach ideologia gender już pełni rolę łysenkizmu, a kto ją podważa, może stracić pracę i dostać wilczy bilet.

Prawo do mordowania najbardziej bezbronnych istot ludzkich już się określa prawem kobiet do własnego ciała. Zabijanie staruszków w szpitalach to tzw. „godna śmieć”. Walka o prawo do zabijania spowijana jest w kolorowe opakowanie w wesołych kolorach (jeśli nie liczyć diabolicznych czarnych marszy) – serduszko, buzia z uśmiechem i hasło „Repeal the 8th” w Irlandii.

I tylko gdzieś tam na obrzeżu młody człowiek z zespołem Downa mówi, by głosować przeciwko uchyleniu ósmej poprawki, by inni, tacy jak on, mogli żyć. Ale kto się będzie nim przejmować? Już przecież niedługo takich jak on w Irlandii też nie będzie, podobnie jak nie ma już ich prawie w Islandii – wymorduje się ich, nim w ogóle będą mieli szansę się narodzić. W końcu po co jest ta cała nowoczesna technologia, która umożliwia wykrywanie wad już u nienarodzonego dziecka? Po co nowoczesne szpitale i kliniki? Przecież nie po to, aby się potem zajmować „downami” i zapewniać im stosowną opiekę!

Także ci, którzy dzisiaj mają mniej niż 60-50 lat powinni się szykować na to, że nie umrą śmiercią naturalną. Ktoś nam wyłączy respiratory, ktoś wstrzyknie do żył odpowiednią miksturę, byśmy mogli „godnie” odejść z tego świata.

Poparcie dla tzw. „parad równości” to tak naprawdę poparcie dla niszczenia tradycyjnej rodziny, która jest podstawą każdego silnego państwa i każdej silnej i zdrowej cywilizacji. To także atak na katolicyzm, bez którego Europy by po prostu nie było. Tak naprawdę to zagrożeniem dla Europy (i świata Zachodu) nie są hordy najeźdźców z krajów muzułmańskich, ale barbarzyńcy w instytucjach europejskich. To oni niszczą Europę. Ci muzułmańscy najeźdźcy, zamaskowani pod nazwą „uchodźców”, tak naprawdę tą Europą gardzą, bo z prawdziwej Europy zostały w niej tylko ruiny. Oni widzą, że ten piękny, kolorowy miraż jest jedynie iluzją, pod nią kryje się zgnilizna, rozkład i trupie truchło, które rozsypie się, gdy je dotknąć palcem i wpuścić trochę świeżego powietrza.

Polska mogłaby odegrać rolę bastionu Europy, broniąc tego, co tę Europę przez wieki tworzyło i budowało. Polska mogłaby być Dawidem, który staje naprzeciwko pysznego Goliata. Niestety, ze smutkiem myślę, że nic takiego się nie stanie. Aby Polska stała się Dawidem, musiałaby „bardziej słuchać Boga niż ludzi”. Gdy patrzę na polską tzw. „prawicę”, myślę, że nie ma na to szans. Ponoć Patryk Jaki, „prawicowy” kandydat na prezydenta Warszawy, nie tylko planuje dofinansowywać in vitro z kieszeni podatnika, ale też nie będzie walczył z homoseksualną tęczą. Widać uznał, że „etap”, o którym kiedyś mówił niejaki Misio Kamiński – też przecież twardy „konserwatysta”, już nadszedł i że Polska jest nań gotowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz