„Od czasu do czasu na sali rozlegały się wrzaski protestu. (…) Gdy wrzawa cichła, Jasieński mówił:
- Komu się nie podoba,
ten może wyjść won”.
No tak… Okazuje się, że
Klata ze swoim „Won!” wykrzyczanym ze sceny krakowskiego teatru jest wtórny. Chyba
różnica jest tylko taka, że Jasieński nie krzyczał tego dotowany z kieszeni
podatnika. Ale tego Pawlikowski już nie pisze, więc nie wiem na pewno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz