wtorek, 15 maja 2018

Z życia mikrobów XXIV – Wily Richard


Okazuje się, że jedna z najnowocześniejszych partii nowożytnej Europy chyba jednak długo już nie pociągnie. A przynajmniej nie dłużej niż do najbliższych wyborów. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że podatnik ze swojej kieszeni dalej będzie musiał finansować ten kabaret, a w zasadzie aktorów tego kabaretu. Bo sam kabaret pewnie wcześniej lub później opieczętuje komornik.

I w tym sęk. A w zasadzie „geniusz” – jak stwierdził lider partii swojego imienia, komentując najnowszy cyrk w najnowocześniejszej partii nowożytnej Europy. Po spektakularnych odejściach dwóch pań, z których jedna „piero...ła drzwiami”, dołączył do nich w ucieczce z tonącego okrętu jeszcze były lider kabaretu – Wily Richard. I to on jest ten „geniusz”. Teraz może sobie spokojnie żyć z diety poselskiej i kombinować, co tu dalej zmalować (jego największe życiowe osiągnięcie to jak na razie zdemolowanie dwóch małżeństw i seria skeczów). Bo przecież długów założonego przez siebie kabaretu płacić nie będzie.

„Jak chcą, to niech spłacają” – uśmiechnął się słodko, gdy już sprawdził, czy szczęka mu prawidłowo chodzi, a język wyrazi to, co pomyśli głowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz