poniedziałek, 20 stycznia 2020

Instytucje kultury czy antykultury?

Dzielny arcybiskup Marek Jędraszewski nie przestaje budzić wściekłości środowisk lewicowych i liberalnych. Jego wypowiedź o tęczowej zarazie bardzo je zabolała. Choć krakowski hierarcha nie zaatakował wprost żadnej konkretnej osoby, a jedynie potępił ideologię LGBT, nie przestają się sypać na jego głowę gromy i zwykłe chamskie wulgaryzmy. To wszystko ma znamiona wprowadzania knebla, którym chce się zamknąć usta wszystkim tym, którzy nie idą „z czasem, postępem, osiągnięciami techniki”. Jest też to forma zastraszania, grożenia palcem innym, którzy chcieliby swobodnie podzielić się refleksjami na temat współczesnych totalitarnych ideologii.

Innym przykładem jest przypadek prof. Ewy Budzyńskiej z Uniwersytetu Śląskiego, która stała się obiektem nagonki wyznawców „tęczowej zarazy”. Pani profesor odeszła w proteście z uczelni po 28 latach pracy. Zamiast ukarać studentów, którzy złożyli na nią skargę, rzecznik dyscyplinarny uczelni przychylił się do ich stanowiska. Pani profesor popełniła myślo-zbrodnię, bo nazwała nienarodzone dziecko człowiekiem i podała zdroworozsądkową definicję rodziny. Tak oto uczelnie wyższe w Polsce – po krótkim okresie trzech dekad wolności – stają się ponownie instytucjami propagującymi totalniacką ideologię. Jakby nikt niczego się nie nauczył z niedawnej historii komunistycznego zniewolenia. Jakby nie było PRL-u i tłumienia wolności słowa. Oto skutki „grubej kreski”!

Teraz do tego wszystkiego czytam, że dwie „instytucje kultury” w Krakowie – MOCAK i Bunkier Sztuki – zrezygnowały z patronatów w Radiu Kraków. Powodem jest obecność na falach tej rozgłośni abp. Marka Jędraszewskiego. Nasuwa się jednak pytanie, czy są to jeszcze faktycznie instytucje „kultury”, czy też może raczej antykultury, które dążą do zniszczenia podstaw wiekowej cywilizacji europejskiej, jaka przetrwała w Polsce mimo dwóch totalitarnych i zbrodniczych reżymów? Może MOCAK powinien zmienić nazwę na „MOCARZ” (choć na glinianych nogach), a Bunkier Sztuki zakupić zapas amunicji i karabinów maszynowych dla swoich tęczowych jaczejek, które pewnie niedługo z niego wylegną na ulice, by wprowadzać rządy „miłości i tolerancji”?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz