wtorek, 21 stycznia 2020

Kolejny Pinokio łże w obcej telewizji, ubrany w togę

To zastanawiające, że w dobie mediów elektronicznych, a więc szybkiej komunikacji, są tacy w Polsce, którzy uważają, że mogą bezkarnie łgać czy to w europarlamencie, czy po prostu w obcych mediach. Mieliśmy już przypadek rodzimego „wesołka”, który opowiadał kłamstwa o tym, jak to homoseksualiści są prześladowani w Polsce i nie wpuszczani do restauracji czy hoteli. Kłamał tak bezczelnie, że gdyby to była Polska szlachecka, to pewnie nie ośmieliłby się wrócić już do kraju, bo zostałby rozniesiony na szablach. Tymczasem z całym spokojem startuje jako kandydat starej nowej lewicy w wyborach prezydenckich.

Teraz sędzia, o którym dosyć często informują media, postanowił naszczekać na swój kraj w arabskiej telewizji. W udzielonym wywiadzie dla Al-Jazeera opowiada o tym, jak to Polsce bliżej do Białorusi niż krajów Unii Europejskiej. Mówi to w telewizji kraju, w którym nie ma partii politycznych ani parlamentu.

Prawdopodobnie, Szanowni Państwo, o tym nie wiedzieliście, ale w Polsce nie jest bezpiecznie być sędzią. Oto bowiem dowiadujemy się z wywiadu, że „sędziowie w naszym kraju żyją pod presją od wielu, wielu lat. Każda decyzja, która jest niezgodna z wolą polityków, spotyka się z atakami. Spotykamy się z mową nienawiści wobec nas i naszych rodzin, czasami sędziowie są zastraszani na ulicach”.

Zgroza! Kiedy we Francji sędziowie spokojnie sobie demonstrują otoczeni kordonem policji, która ich zabezpiecza przed ewentualną niechęcią przypadkowych przechodniów, w Polsce mamy standardy białoruskie. Jak wiemy z ostatnich demonstracji tysiąca stonóg, protesty sędziowskie są brutalnie tłumione przez policję, a w więzieniach siedzą niepokorni, odważni pracownicy Temidy.


Photo by Valerie Neufeld from freeimages.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz