czwartek, 2 sierpnia 2012

Pożyteczna przekora czy po prostu patriotyzm?

Kiedy widzę mecz piłki kopanej, to momentalnie ziewam z nudów. Daleki też jestem od namiętnej miłości, jaką część prawicowców zapałała do kibiców i kiboli, gdy Premier Prymus wytoczył przeciw nim swoje działa. I szczerze mówiąc śmieszy mnie dorosły polityk biegający w krótkich majtkach za piłką, tak jak bawią i irytują te wszystkie „orliki” i nowopobudowane za pieniądze podatników stadiony, gdy jednocześnie słyszę nonsensy o tym, że „Kościół nie powinien być finansowany przez państwo”. Doceniam jednak pamięć historyczną i wszelkie formy upamiętnienia ważnych dla Polski wydarzeń. Dlatego, choć nie podzielam ich piłkarskiej pasji, brawo biję kibicom drużyny Śląsk-Wrocław za upamiętnienie powstania warszawskiego. Nawet jeśli to przekora, to pożyteczna. Mam nadzieję, że może jednak coś więcej niż tylko przekora.


1 komentarz:

  1. naprawdę robi wrażenie...
    podobnie jak ten filmik o minucie ciszy w stolicy...

    OdpowiedzUsuń