wtorek, 15 października 2019

Dwa sukcesy Grzegorza Schetyny

Niewątpliwym sukcesem Grzegorza Schetyny jest wejście do Sejmu komunistów. Najpierw zostali oni wprowadzeni dzięki liderowi PO na brukselskie salony (ciekawe za co taka nagroda?), a następnie fakt ten bez wątpienia umożliwił im powrót do Sejmu. Sam powrót tych ludzi do polityki po czterech latach nieobecności jest policzkiem wymierzonym pokoleniom Polaków walczących z komuną, tak jak były nim zarówno pozostawanie ich przy władzy, jak i możliwość kandydowania do Sejmu i Senatu po roku 1989.

Drugim niewątpliwym sukcesem Grzegorza Schetyny jest wprowadzenie do Sejmu pani, której imienia tutaj nie wymienię, a której zachowanie zasługuje na określenie jej najgorszymi epitetami. Założenie jest z pewnością takie, iż pani ta będzie nowym „Sztukmistrzem z Lublina” w spódnicy i podobnie jak on będzie psuć atmosferę polskiego życia politycznego, paląc koty i dążąc jednocześnie do sprowokowania Jarosława Kaczyńskiego albo innych członków jego partii do jakiejś gwałtownej reakcji. Świadczy to niestety jak najgorzej o liderze PO, bo mógł po prostu ją ze swojej listy usunąć, a więc ponosi także odpowiedzialność za to, co będzie się działo.

Wybór tej pani do Sejmu również świadczy jak najgorzej o wyborcach, którzy oddali na nią swój głos. Jakże bowiem trzeba być zaślepionym w swej nienawiści, by zagłosować na kogoś, kto nie ma elementarnego poczucia wstydu i godności, nie mówiąc już o szacunku dla drugiego człowieka i majestatu śmierci?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz