środa, 4 marca 2009

„A mi się marzy...”

Nie, nie „kurna chata”. Ludziska cieszą się, że wiosna idzie, a mi się marzy wyjazd na narty. Niestety tzw. „okoliczności” (i to niezupełnie „okoliczności przyrody”) uniemożliwiają załapanie się na końcówkę zimowych sportów.

I jeszcze na dodatek nie wiem, dlaczego ludzie czytają to, co czytają na moim blogu.

Eh, żyzń parchataja!
Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz