niedziela, 5 lipca 2009

Dworzec Główny – niedzielny spacer

Nieco ze względu na cięcia budżetowe, a po części dla zdrowia, postanowiłem się dzisiaj przejść po mieście spacerkiem, zostawiając samochód pod domem. Moja droga wiodła akurat przez Dworzec Główny. Jak zwykle uderzyła mnie niezmienna obskurność tego miejsca. Od tzw. „końca komunizmu”, jeśli wierzyć pewnej aktorce, minęło 20 lat, a główna stacja kolejowa w Breslau nie przestaje budzić tych samych uczuć, jakby czas stanął w miejscu albo przeszłość nałożyła się na teraźniejszość i nie chciała jej ustąpić miejsca.

Te uczucia to jedyna w swoim rodzaju mieszanka kilku doznań atakujących moje zmysły naraz. Po pierwsze, momentalnie po wejściu do hali dworca mam przeświadczenie, że nie powinienem niczego dotykać, a nawet jeśli nie dotknę, to i tak nie uniknę przykrego wrażenia, że będę lepił się od brudu i po przyjściu do domu najlepiej będzie wziąć prysznic. Po drugie, zmysł powonienia, oprócz zapachów dobiegających z ulokowanych tu lokali gastronomicznych, dobiega wszechobecny smród. Po trzecie, widząc kręcące się wokół towarzystwo, natychmiast mam ochotę upewnić się, czy mój portfel jest jeszcze na miejscu, a jeśli jest, to czy dobrze zabezpieczony przed czyimiś (nomen omen) lepkimi łapkami. Po czwarte zmysł wzroku atakuje niezwykła brzydota tego miejsca i to mimo wysiłków, by przestrzeń jako tako uporządkować i usunąć wprowadzające bałagan stoiska handlowe. (Szczerze powiedziawszy, wydaje mi się, że swego czasu one przynajmniej tę brzydotę jakoś maskowały.).

Jeśli dodamy to tego poziom serwisu, jaki oferuje PKP, niemniej obskurne, podupadłe i zaniedbane otoczenie Dworca Głównego oraz pobliski brzydki budynek dworca autobusowego to okazuje się, że całość sprawia dość przygnębiające wrażenie. Z jednej strony mamy więc we Wrocławiu multimedialną fontannę, z drugiej relikt komunizmu w niemal czystej postaci i to w miejscu, które powinno być niejako wizytówką samego miasta. Pytanie, dlaczego tak się dzieje? Ktoś zna odpowiedź? Czy dworce kolejowe w innych miastach Polski wyglądają podobnie?

1 komentarz: