Pomysł, by 9 maja na grobie żołnierzy sowieckich zapalić znicze, jest równie „świetny”, jak pomysł, by 17 września zapalić świeczki na grobach żołnierzy Związku Sowieckiego i III Rzeszy.
Od momentu katastrofy smoleńskiej mam wrażenie, jakbym znalazł się w samo rozwijającym się koszmarze sennym. Skąd oni biorą te swoje „pomysły”?
O sprawie więcej i sensownie pisze Łukasz Warzecha na swoim blogu w tekście Żadnych zniczy na grobach krasnoarmiejców.
Ale w zasadzie dlaczego nie?
OdpowiedzUsuńCzy w mitologii, którą wyznajesz, sądzenie nie należy tylko do boga?
I po raz trzeci: pudło. Nie wyznaję żadnej mitologii. Chyba, że wiarę określasz we własnym zakresie nazwą mitologii. No, cóż... To zdecydowanie nie jest to Twoja mitologia, to fakt.
OdpowiedzUsuńA dlatego nie, że 9 maja nie był dla Polaków dniem zwycięstwa i wyzwolenia. Mówiąc brutalnie: polscy chłopcy dostawali wówczas wpierdol od Ruskich i wysługujących się im komunistów.
I nie ma to w tym przypadku nic wspólnego z osądzaniem poszczególnych osób, które w tych grobach leżą. To faktycznie zostawmy Panu Bogu.
By to zrozumieć naprawdę nie trzeba doktoratu z filozofii.
Nie mam doktoratu z filozofii. Może w przyszłym roku się zmotywuję :) W ocenie historii zgadzamy się. Tylko, że ja nie lubię dziecinnych demonstracji. Cmentarze to cmentarze. Rosyjski trup nie różni się niczym od polskiego. Przy odrobinie pecha można nawet nóżki/rączki im zamienić i nie zauważysz różnicy, bo tak samo gniją.
OdpowiedzUsuńKażda religia jest zestawem podań mitologicznych. Tylko o tym pisze się po przesileniu, a więc gdy wymrą jej kapłani. Oni maja jakiś uraz do słowa mitologia.
Pozdrawiam ciepło :)
A która demonstracja była dziecinna? Ta z paleniem zniczy? Zgoda! Palenie zniczy na grobie okupanta w rocznicę, która dla nas raczej kojarzy się ponuro, to dziecinada. Nic nie załatwia i jeszcze służy fałszowaniu historii.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że Ty piszesz po "przesileniu". Pewnie wiosennym. Miłego lata.