PO prezydent(a) popisał się ostatnio złotą myślą: „Sugerowałbym zachowanie umiaru w tworzeniu atmosfery, że oto gdzieś znaleziono kawałek ubrania. To nie jest wielki problem, trzeba z szacunkiem sprawę zakończyć”.
Z pewnością nie jest to „wielki problem” dla rodzin ofiar tej katastrofy, dla których zapewne nie jest też wielkim zmartwieniem fakt, że na miejscu smoleńskiej tragedii ludzie znajdują nie tylko rzeczy osobiste, ale również szczątki ludzkich ciał!
I pewnie nie należy się za bardzo martwić także tym, że Rosjanie sprzedają Polakom za 100 euro znalezione fragmenty polskiego samolotu.
Ani szczególnie nie powinna bulwersować nas wiadomość, że już po pogrzebach przywieziono szczątki 25 ofiar wypadku.
No, cóż... Parafrazując złotoustego klasyka polskiej myśli politycznej, chciałoby się złośliwie powiedzieć, że można być wysokim i mieć wąsy, ale trzeba jeszcze dorosnąć do stanowiska, do którego się aspiruje.
Chciałoby się... tylko, że w tym przypadku i w tej sytuacji jakoś nie jest mi do śmiechu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz