Tak jak się spodziewałem i pisałem, film dokumentalny
Grzegorza Brauna „Luter i rewolucja protestancka” nie otrzymał nagrody „Feniks”Stowarzyszenia Wydawców Katolickich w roku 2018. Nic w tym sumie dziwnego, choć film w moim
przekonaniu jest jednym z najważniejszych wydarzeń roku 2017 i powinien
otrzymać nagrodę w kilku kategoriach i za co najmniej kilka rzeczy (pomijając
już nawet kategorie ustalone przez organizatorów). Wymieńmy parę z nich:
-
za wybitne walory artystyczne
-
za podjęcie kontrowersyjnego tematu
-
za upamiętnienie rewolty protestanckiej dokumentem, który
powinien stać się zarzewiem debaty publicznej
-
za odwagę podejmowania tematów kontrowersyjnych
-
za sposób finansowania tego filmu, którego twórcy nie czerpali
bezczelnie środków z kieszeni podatnika, a datki darczyńców (wielu z nich
anonimowych) finansujących powstanie tego dokumentu były jak najbardziej
dobrowolne
-
za sposób dystrybucji tego dzieła – twórcy umożliwili
oglądanie filmu na darmowych pokazach, na których widzowie mogli, ale nie
musieli, wesprzeć autorów dobrowolnymi datkami
-
za przygotowanie materiałów dodatkowych – plakatów, ulotek i
samej płyty DVD z filmem w dwóch wersjach – z książką i bez książki
-
wreszcie za sukces wbrew milczeniu (zaskakującemu) głównych
mediów katolickich.
Grzegorz Braun włożył kij w mrowisko, ale zarządzający
mrowiskiem kij ów zignorowali i udają, że nic się nie stało. No cóż... gdyby
Stowarzyszenie Wydawców Katolickich nagrodziło ten film, zapewne wkrótce potem
jakiś hierarcha wyskoczyłby z przeprosinami dla braci luteranów za szkalowanie
dobrego imienia wspaniałego założyciela ich sekty, a sami organizatorzy zapewne
poczuliby się zmuszeni do wydania oświadczenia, w którym stwierdziliby np., że
nagrodzili sam film za podjęcie trudnego tematu, ale w żaden sposób nie jest to
nagroda dla reżysera, z którego poglądami SWK się nie utożsamia.
Trudno wypowiadać mi się w sprawie wszystkich tych nagród
generalnie. Może tylko dodam, że wyróżnienie w postaci Nagrody Głównej „Feniks”
dla prof. Andrzeja Nowaka jak najbardziej jest zasłużone, ale z drugiej strony
chyba też dla nikogo nie jest to tajemnicą, że mamy tu do czynienia zarówno z
wybitnym autorem, jak i autorytetem. Szkoda, że organizatorzy nie wyróżnili w
żaden sposób – po to by promować nazwiska mniej znane – np. Gabriela
Maciejewskiego, którego książka „Socjalizm i śmierć” jak najbardziej zasługuje
na uznanie i to na targach książki katolickiej właśnie – i ponownie można by tu
wymienić szereg powodów. Sam tę książkę już polecałem i polecam raz jeszcze, bo
jest to rzecz po prostu znakomita, a drążąca temat nie mniej kontrowersyjny niż
ten, jakim zajął się Grzegorz Braun.
Żeby nie było, że się uwziąłem na SWK, zwrócę uwagę na jedną
nagrodę – nagrodę „Feniks” Specjalny, która moim zdaniem jak najbardziej twórcom
się należy, podjęli się bowiem zadania niezwykłego i wręcz tytanicznego – po
raz pierwszy cała Biblia została w języku polskim nagrana i udostępniona w
postaci plików audio. Autorzy całego przedsięwzięcia Biblia Audio Superprodukcja (przede wszystkim Krzysztof Czeczot, aktor i założyciel firmy
OSORNO, oraz Maciej Budzich) bez wątpienia zasłużyli się dla polskiej kultury i
sądzę, że ich wysiłek i trud docenią zarówno osoby niewidome, niedowidzące i
starsze, które mają teraz możliwość słuchania dowolnej księgi Starego i Nowego
Testamentu, jak i „zwykli” słuchacze, czytelnicy, ludzie wierzący, a także
niewierzący, którzy chcieliby poznać Biblię, a może nie mają czasu, by po
prostu usiąść i ją przeczytać. Teraz wystarczy ściągnąć za darmo (sic!) plik z
nagraniem dowolnej księgi Pisma Świętego – można „wypalić” sobie płytę lub
korzystać z odtwarza MP3 – i jadąc na przykład samochodem do pracy lub z pracy
czy wybierając się w dłuższą trasę posłuchać Słowa Bożego w znakomitym
wykonaniu. Można też całą Biblię po prostu kupić od producenta na płytach albo
w postaci pendrive’a. Ba! Jest nawet możliwość zakupienia np. Apokalipsy św.
Jana na płycie winylowej!
Imponuje rozmach twórców, bo zaangażowali do nagrania całego
dzieła nie tylko profesjonalnych aktorów, ale też dziesiątki (setki?) zwykłych
ludzi, „amatorów”, którzy mieli możliwość partycypowania w tym wiekopomnym
dziele, udzielając również swojego głosu. Trudno mi ocenić tu całość, bo
wysłuchałem na razie tylko drobnego fragmentu (m.in. Dziejów Apostolskich, Apokalipsy,
Listów św. Pawła, Ewangelii św. Marka, Księgi Psalmów). Bez wątpienia niektóre
nagrania będą się podobać bardziej, inne mniej. Dla mnie na przykład numerem
jeden jest Ewangelia św. Marka czytana przez Piotra Fronczeskiego. Nie
potrafiłem się natomiast przełamać i posłuchać Ewangelii św. Jana, która moim
zdaniem powinna być czytana przez mężczyznę, a nie Małgorzatę Kożuchowską. I
nie sądzę tak wcale dlatego, bym był w jakiś sposób uprzedzony do tej aktorki.
Wydaje mi się po prostu, że jest to Ewangelia, która powinna być czytana przez
mężczyznę. W końcu św. Jan nie był
żadną mimozą, ale dzielnym człowiekiem, który jako jedyny z apostołów nie
zrejterował w krytycznym momencie, ale towarzyszył naszemu Panu do końca i stał
pod krzyżem w chwili Jego śmierci. To był po prostu twardy mężczyzna. Głos
Kożuchowskiej mi tu nie pasuje. Ale może się mylę, w końcu to właśnie kobiety
wykazały się większą odwagą od mężczyzn w chwili Męki i śmierci Chrystusa.
O skali całego dzieła może świadczyć również fakt, że np.
każdy Psalm – a jest ich przecież 150 – czytany jest przez inną osobę, a
przynajmniej takie wrażenie odnosi się słuchając tej księgi. I ponownie –
niektóre z wykonań są wręcz powalające, inne chciałoby się posłuchać w innej
interpretacji. Niezwykłe wrażenie robi tu interpretacja Krzysztofa Globisza
zmagającego się z afazją.
Jedyny problem, jaki dostrzegam, to fakt, że jeśli ściągnie
się np. Księgę Psalmów, mamy jeden plik, bez podziału na poszczególne psalmy,
tzn. bez możliwości „skakania” po całej księdze. Być może istnieje jakiś
sposób, by ten problem rozwiązać, ja – jako amator nie mam zielonego pojęcia,
jak to zrobić. Wiem, że na przykład jedna z księgarni z plikami audio umożliwia
ściągnięcie całej książki albo z podziałem na rozdziały, albo bez niego. W
przypadku Księgi Psalmów byłoby to duże ułatwienie – umożliwiałoby po prostu
bezproblemowe odtwarzanie swoich ulubionych psalmów.
Podobnie jak w przypadku filmu Grzegorza Brauna, autorzy
całego projektu zrealizowali swoje dzieło korzystając z dobrowolnych datków
ludzi dobrej woli. Pokazali więc, że można wiele zdziałać niekoniecznie
ubiegając się o dotacje państwowe, czyli pieniądze wyciągane z kieszeni
podatnika.
I jeszcze jedna rzecz – ciekawe, dlaczego SWK nie podało w
tym roku do wiadomości publicznej nominacji do nagrody „Feniks”? Nigdzie nie
znalazłem żadnej informacji o zgłoszonych propozycjach. Inaczej było w
poprzednich latach. Czy teraz nominacje będą objęte tajemnicą? Chciałoby się
jednak wiedzieć, jaka była konkurencja i co odrzucono. Myślę, że pozwoliłoby to
trochę lepiej ocenić kryteria, jakimi kierują się organizatorzy i jury nagrody.
Serdecznie dziękuję w imieniu całego naszego zespołu (trochę zmęczonego po kilku dniach targów :-)
OdpowiedzUsuńCo do podziału plików na poszczególne rozdziały - ta opcja jest dostępna w aplikacji oraz na płytach i pendrivach.
No cóż, muszę się temu przyjrzeć. Nie zauważyłem tej opcji przy ściąganiu poszczególnych plików. Nagrałem sobie Psalmy na płytę i słucham w samochodzie, ale właśnie ten brak podziału i możliwości wybierania poszczególnych psalmów mi przeszkadza. Przez nieuwagę zmieniłem ustawienie w czasie słuchania (mam na tej samej płycie nagraną jeszcze Księgę Hioba) i straciłem nieco czasu, by odnaleźć ostatni słuchany utwór. Może mój komputer czegoś nie wyświetla? Mam stary sprzęt jeszcze z Windowsem XP.
OdpowiedzUsuńWszystko się zgadza - tak jak napisałem, podział na rozdziały jest dostępny na płytach i pendrivach, nie jest dostępny w plikach mp3, które są do pobrania za darmo na stronie.
Usuńok, rozumiem. Już to sprawdziłem. Płyt głównie słucham w aucie, więc aplikacja na telefon odpada. Może się kiedyś się szarpnę na zestaw płyt. Tymczasem będę sobie radził tak, jak jest - "wypalając" płyty z plików MP3 :-)
UsuńŚwietny opis, doskonała recenzja. Też bym chciała posłuchać, tylko jak to zrobić? Kupić może? Gdzie? Niestety nie mam szans pójść do księgarni, pracując niemal co dzień do nocy... a "ściągnąć", "wypalić" - nie umiem
OdpowiedzUsuńTekst linkuje do strony bibliaaudio.pl tam można zarówno kupić pendrive lub płyty (tam jest podział na rozdziały), pobrać aplikację na telefon (android, iphone - tam również jest podział na rozdziały), lub pobrać pliki mp3 na dysk (sekcja wideo+audio).
Usuń