sobota, 3 listopada 2018

Corner Shop: Niedorzeczny Szekspir Jana Kotta


Rekomendowałem już na tym blogu parę razy pisarstwo Josepha Pearce’a. Pearce, oprócz tego, że jest wykładowcą i autorem kilku ważnych książek poświęconych nie tylko Szekspirowi, ale również m.in. takim twórcom, jak Chesterton, Belloc czy Sołżenicyn, jest także redaktorem serii klasyki w amerykańskim wydawnictwie Ignatius Press. Wśród książek wydanych z tej serii jako „szekspirologa” amatora zwrócił moją uwagę rzecz jasna King Lear.

Gorąco polecam tę publikację każdej osobie, która czuje się na tyle mocna w angielskim, by spróbować lektury tego dzieła w oryginale. Przy tym rekomenduję wydanie w formie elektronicznej, gdyż ułatwia ona sprawdzanie nieznanych słów czy zwrotów bez potrzeby zaglądania co chwilę na koniec książki lub wertowania słowników (aczkolwiek w samej książce jest kilka błędów w edycji lub formatowaniu, które wydawnictwo powinno poprawić).

Zaletą tej edycji wielkiego dramatu Szekspira jest nie tylko możliwość czytania go w formie elektronicznej (gdyż staje się to już w zasadzie standardem), ale spory wybór krytyki szekspirowskiej. Mamy tutaj bowiem zarówno przykłady klasycznej recepcji Króla Leara (takich autorów, jak John Keats, Samuel Johnson czy A.C. Bradley), jak i teksty współczesnych znawców literatury angielskiej (oprócz szkicu samego redaktora wydania). Przy czym teksty współczesne rzucają snop światła na to dzieło z chrześcijańskiego punktu widzenia, co też nie jest niczym dziwnym, skoro o chrześcijaństwie, czy wręcz katolicyzmie wybitnego dramaturga angielskiego pisze redaktor wydania również w innych swoich publikacjach (o czym zresztą pisałem już na tym blogu).

Zwracam jednak uwagę czytelników na to amerykańskie wydanie Króla Leara nie tylko dla jego walorów poznawczych, to znaczy pomieszczonych tu esejów, które pozwalają zrozumieć i docenić głębię i ukryte wymiary tego arcydzieła. Podsuwam tę książkę również dla obecnego w niej wątku polskiego, a konkretnie dla krytyki takiej interpretacji Szekspira, jaką zaoferował Jan Kott, a także fatalnego wpływu tego krytyka na współczesne inscenizacje Króla Leara.

Jan Kott to pewnie dla wielu literaturoznawców, a także absolwentów filologii zarówno angielskiej, jak i polskiej, wciąż wybitny autorytet. Pamiętam, z jakim zachwytem sam niegdyś czytałem, jeszcze w podziemnych wydaniach „Zeszytów Literackich” jeden z jego sugestywnych i świetnych literacko szkiców. Ta sława zdaje się nie mijać, na co wpływ zapewne ma międzynarodowe uznanie i wpływ książki Kotta Szekspir współczesny. Ostatnio zetknąłem się z taką entuzjastyczną uwagą o tym krytyku w książce Teologie Szekspira Małgorzaty Grzegorzewskiej (o której z pewnością nie omieszkam tutaj jeszcze napisać).

Tymczasem, czy wszyscy na Zachodzie tak bardzo ekscytują się spojrzeniem Kotta na twórczość Szekspira? Zerknijmy na dwa teksty z wydania Króla Leara pod redakcją Josepha Pearce’a.

James Bemis w swoim szkicu „King Lear on Film” przedstawia słynne filmowe wersje arcydzieła Szekspira. Pisząc o kinowej interpretacji Petera Brooka, w której główną rolę odtwarzał Paul Scofield, autor daleki jest od zachwytów, jakie można spotkać do dziś wśród polskich krytyków. Przede wszystkim zauważa, że dzieło znanego reżysera zamienia „Króla Leara w dramat egzystencjalistyczny, bez krztyny prawdziwego człowieczeństwa”. Dalej autor zwraca uwagę na wpływ Jana Kotta właśnie na taką, a nie inną wizję słynnego dramatu we wspomnianym wyżej filmie Brooka:

Być może egzystencjalizm był modny na początku lat 70-tych XX wieku, ale obecnie podejście Brooka wydaje się niemądre [w orginale: „silly”]. Co ciekawe, to spojrzenie na Leara zasugerował Szekspir współczesny, kontrowersyjna książka Jana Kotta. Kott przedstawia niedorzeczne twierdzenie, że Shakespeare był jednym z nas – nie jednym z tych zacofanych ludzi średniowiecza, ale naprawdę współczesnym facetem. Stąd wersja Leara Brooka ma modne źródła. W zgodzie z tym „postępowym” tematem Scofield przedstawia Leara jako monotonnego, ponurego i wyczerpanego. Niestety inscenizacja tej sztuki jako dramatu egzystencjalistycznego lekceważy jego oczywiste elementy odkupieńcze. A zatem, choć być może jest to Lear Brooka, to z pewnością nie jest to Lear Shakespeare’a.

Nie mniej krytyczny jest Jack Trotter w swoim eseju „Tragic Necessity and the Uncertainty of Faith in Shakespeare’s King Lear”. Autor broni tradycyjnej interpretacji Króla Leara i zauważa, że „pozostaje (...) argument nie do odparcia na rzecz poglądu, że tradycyjne odczytanie Króla Leara – takie, które uznaje jego wymiar transcendentny – oddaje większą sprawiedliwość sztuce niż dużo nowsze interpretacje, z których większość uparcie jest oddana postmodernistycznemu i (nie wprost) nihilistycznemu kulturalnemu Duchowi Czasu”. A nieco dalej stwierdza:

Mimo tego, co okazuje się w Królu Learze być opatrznościowym wzorem czyśćcowego cierpienia, po którym następuje przebaczenie, pojednanie i powrót do duchowego zdrowia, w ostatnich dziesięcioleciach krytyka usiłowała radykalnie zakwestionować tę perspektywę. Jak się wydaje ta zmiana nastąpiła na początku lat 60-tych XX wieku i w bardzo dużym stopniu odzwierciedla awangardowe niepokoje filozoficzne i artystyczne tamtej epoki. Na przykład wpływowa interpretacja tej sztuki autorstwa Jana Kotta nie odnajduje w niej tragedii w ścisłym rozumieniu, ale nową formę tragedii, w której dominującą nutą jest to, co groteskowe. Tragedia w klasycznym rozumieniu tego terminu, jak Kott prawidłowo zauważa, „jest potwierdzeniem i uznaniem absolutu”. Tragedia przynosi katharsis, podczas gdy groteska „nie oferuje jakiejkolwiek pociechy”. Król Lear w tym spojrzeniu nie  proponuje uznania absolutu ani pociechy. Shakespeare jest „nam współczesnym”, ponieważ przynajmniej w Królu Learze jego wrażliwość jest bliższa tej, jaką można odnaleźć w dramacie absurdu Becketta czy Ionesco. Dla Polaka Kotta świat Leara jest światem bezsensownego, na pozór przypadkowego okrucieństwa okupacji nazistowskiej i – następnie po niej – terroru okupacji sowieckiej.

Jakkolwiek osobiste i przesadne byłoby odczytanie Króla Leara przez Kotta, jego perspektywa gwałtownie rozprzestrzeniła się w środowisku akademickim, w którym nieco udomowiona odmiana podejścia Kotta do sztuki pozostaje konwencjonalnym paradygmatem.

William Shakespeare, The Tragedy of King Lear with Classic and Contemporary Criticisms, red. Joseph Pearce, Ignatius Press, San Francisco 2008 [wersja elektroniczna].

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz