Polskie media chyba nie poświęciły zbytnio uwagi tej
sprawie, a tymczasem wygląda na to, że toczy się batalia o życie kolejnego
dziecka w Wielkiej Brytanii. Był Charlie, był Alfie, a teraz jest Tadifa,
której terapię lekarze chcą przerwać wbrew rodzicom, którzy pragną dziecko
ratować. Co gorsza scenariusz jest podobny, jak w przypadku Afliego i
Charliego, to znaczy szpital nie chce dziecka wydać rodzicom, by mogli je
przewieźć na leczenie do innego szpitala we Włoszech.
Smutne, by było, gdybyśmy się przyzwyczaili do takich
sytuacji i przestali reagować, tak jak wielu z nas przyzwyczaiło się do
mordowania nienarodzonych dzieci do tego stopnia, że przestajemy tym problemem
się zajmować, a politycy (i to „nasi”!) traktują ten problem jako element
rozgrywki politycznej, zamiast odważnie stanąć po stronie prawdy i bronić
niewinnych dzieci wbrew wszelkim kalkulacjom wyborczym.
Więcej o sprawie małej Tadify można przeczytać tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz