wtorek, 16 lipca 2019

Nacjonalizm i mowa nienawiści nie przejdą!

Pisałem już chyba dwa razy na tym blogu o szkockim uczniu, który został wyrzucony z klasy, a potem też ze szkoły za stwierdzenie prostego, zdroworozsądkowego i naukowego przecież faktu, że istnieją dwie płcie. Coraz częściej niestety zdarza się, że w szkole uczniowie mają problemy za to, że mówią prawdę wbrew nauczycielom, którzy z kolei uczą dzieci i młodzież bzdur (nie mówiąc już o uczeniu ich zwykłego konformizmu). Chodzi o szkoły na zachodzie Europy, gdzie barbarzyństwo zajmuje coraz większe obszary niegdyś opanowane przez cywilizację zachodnią. I chodzi tutaj zarówno o barbarię w instytucjach europejskich, która nie szanuje wielkiego dziedzictwa europejskiego, jak i napływ barbarii z krajów muzułmańskich (która akurat barbarii europejskiej się przeciwstawia tam, gdzie koliduje ona z ich kulturą).

Coraz częściej więc współczesne szkoły nie są placówkami edukacyjnymi, ale forpocztami nowej barbarzyńskiej inwazji, pralniami mózgów, w których wiedzę zastępuje się myśleniem magicznym, zaklinaniem rzeczywistości. Jeśli w końcu w placówkach szkolnych zacznie się uczyć wróżbiarstwa, guseł i tym podobnych, nie powinno to już chyba nikogo specjalnie dziwić. Przecież jeśli można uczyć, że istnieje więcej niż dwie płcie, że homoseksualiści mogą wstępować w związki małżeńskie i tym podobne idiotyzmy, to czas na lekcje wróżenia z kryształowej kuli i rzucania czarów jest już bliski.

W Polsce szkoły jeszcze się opierają i bronią przed ofensywą prymitywizmu zamaskowanego pod postacią nowoczesności, ale homobolszewia i „postępowi” edukatorzy robią wszystko, by to zmienić. Wprawdzie jeszcze chyba w żadnej szkole polskiej nie wyrzucono ucznia z lekcji biologii za stwierdzenie faktu naukowego, okazuje się jednak, że można mieć poważne kłopoty za stwierdzenie faktu historycznego. Oto nazwanie Bandery bandytą może w polskiej szkole skończyć się sprawą w sądzie, a rodzice ucznia, który to powiedział, mogą być pozbawieni praw rodzicielskich! Mówienie prawdy o przeszłości nazywa się teraz „nacjonalizmem”!

Domyślam się też, że gdyby wprowadzono do polskiego prawa zapisy o tzw. „mowie nienawiści”, to rodzice tego ucznia zostaliby rozstrzelani, a ich dziecko zamknięto by w specjalnym obozie korekcyjnym dla trudnej młodzieży, gdzie od świtu do zmierzchu bombardowany byłby „miłością” i filmami Sekielskiego oraz Patryka Vegi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz