Tak, jak przewidywałem, pan od świni ma rosnące „publicity”.
A okazuje się, że nawet „król Europy” się od niego tak naprawdę nie odcina, co
mnie w gruncie rzeczy nie zaskakuje.
Tymczasem chyba były premier RP, Jerzy Buzek, niechcący chlapnął, o co chodzi, choć serwis „wPolityce”, streszczając jego wywiad dla
radia, jakby tego nie zauważył, choć przytoczył. Otóż według tego portalu pan
Buzek tak skomentował akcję z bluźnierczymi wizerunkami Matki Bożej: „Nie
jestem za skrajnymi demonstracjami, nawoływaniem poprzez tego rodzaju
demonstracje do skrajnego postępowania. To trzeba robić stopniowo”
(podkreślenie moje).
Stwierdzenie byłego premiera bardzo mi przypomina coś, co
kiedyś powiedział pewien „konserwatywny” europoseł o homoseksualizmie, że
mianowicie Polska nie jest jeszcze na to gotowa. Strategią tych bardziej
„oświeconych” jest więc wprowadzenie „nowoczesności” w oborze i zagrodzie
„stopniowo”. A tutaj nagle wyskoczy taki ktoś z bluźnierczym wizerunkiem i chce
przyspieszyć to wszystko. Tymczasem nasi „oświeceni” mówią: „To trzeba robić
stopniowo”. Innymi słowy: przyzwyczajajmy Polaków do takich rzeczy, ale nie „na
chama”, tylko kulturalnie, powoli, aż rodacy sami się nie zorientują, kiedy
będą wokół mieli bluźniercze wizerunki Matki Bożej, święte obrazy będą wieszane
na toaletach, zaś kochasie z LGBT-coś-tam będą mieli ochotę nie tylko poobcować
sobie z ich dziećmi, ale nawet z aniołami.
Wracając do Donalda Tuska – okazuje się on nagle być obrońcą
„wolności na polskich uczelniach”. Ciekawe, czy ktoś pamięta, jaka była jego
reakcja na pracę Pawła Zyzaka o „ikonie naszej wolności” Lechu Wałęsie? A może
Donald Tusk zabrał głos, kiedy nie chciano dopuścić do wykładu doktora Paula
Camerona na uczelni albo kiedy odmówiono sali w jego rodzinnym Gdańsku
Grzegorzowi Braunowi? Jakoś sobie nie przypominam, choć pamiętam jego reakcję
na publikację Zyzaka. Jeśli ktoś ma mózgową zaćmę albo pomroczność jasną, może to
sobie bez trudu wygooglować. Zachęcam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz