Tak można by streścić nową moralność, jaką chcą nam
zaserwować w Polsce homoseksualiści i ich zwolennicy, czyli pożyteczni idioci.
Kilka razy już pisałem o tym, że homobolszewia przyniesie
nam taką „wolność”, że piekło przy tym zblednie. Ostatnie wydarzenia z
bluźnierczymi działaniami homoseksualnego lobby pokazują to wyraźnie i naprawdę
trzeba mieć bardzo przyćmiony (a może zaćpany?) umysł, by tego nie zauważyć. Z
jednej strony odgrażanie się, że jak homoseksualiści dojdą do władzy, to za
„homofobię” będzie grozić więzienie, a z drugiej strony: „hulaj dusza, diabła
nie ma”, gdy dotyczy to działań wymierzonych w Kościół katolicki i wiernych
tego Kościoła.
Jeśli chodzi o Kościół katolicki, to można sobie kpić,
szydzić, opluwać, parodiować, drwić, naigrywać się, szkalować, bluźnić,
profanować, urządzać „happeningi” w świątyniach, oblepiać sanktuaria
bluźnierczymi plakatami, wystawiać ohydne sztuki z oralnym seksem, wkładać
krucyfiks w mocz i robić inne rzeczy przeciwko wierze praktycznie bezkarnie.
Taką przynajmniej wizję świata mają dewianci, którzy pragną, by już wkrótce w
Polsce nie można było nawet użyć słowa „dewiant”, chyba żeby słowo to odnosiło
się szyderczo do wyznawców Chrystusa.
Świat zgłupiał już do tego stopnia, że nawet nie dostrzega,
w jakie bagno się w pakował. Nawet w samym Kościele są pożyteczni idioci,
którzy bronią tego typu działań „artystycznych”, z jakimi ostatnio mieliśmy do
czynienia w Polsce. Ciekawe, czy sami byliby szczęśliwi i nie reagowaliby
ostro, gdyby ktoś na przykład oblepił ich dom wizerunkiem ich własnej matki w
nieprzystojnej pozie albo przedstawionej w sposób, który uznaliby za
uwłaczający? Uznaliby to za wyraz wolności artystycznej lub wolności słowa? Machnęliby
ręką i nie zawiadomili organów ścigania? Naprawdę?
Jadąc dzisiaj rano autem usłyszałem w lokalnym radiu
(którego nazwę litościwie przemilczę) określenie „policja religijna”. Rozumiem,
że jeśli ktoś obsmaruje im studio fekaliami, a policja drania złapie, to
będziemy mówić: „policja radiowa”? Puknijcie wy się wszyscy, mądrale, solidnie
czymś ciężkim w łeb, a może przejrzycie w końcu na oczy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz