poniedziałek, 19 lutego 2018

Niezwykła książeczka Fultona J. Sheena na Wielki Post (i nie tylko)


Jeśli ktoś szuka dobrej lektury duchowej na Wielki Post (ale nie tylko), to powinien koniecznie sięgnąć po tę niewielką, starannie wydaną książeczkę arcybiskupa Fultona J. Sheena. „Kalwaria i Msza Święta” cieszy oko ładnym opracowaniem graficznym, ale jeszcze bardziej zawartością, która jest prawdziwą ucztą duchową.


Coraz więcej książek amerykańskiego biskupa jest dostępnych po polsku i wreszcie czytelnik, który nie zna angielskiego, może się zapoznać z dorobkiem jednej z najwybitniejszych postaci Kościoła katolickiego XX wieku. Sam abp. Sheen niewątpliwie był postacią nietuzinkową. Dość wspomnieć, że w swoim czasie był czymś w rodzaju... celebryty. Przed wojną prowadził niezwykle popularną audycję radiową w stacji radiowej NBC, po wojnie zaś program telewizyjny nadawany co tydzień – „Life is Worth Living” i „The Fulton Sheen Program”. Te programy były ponoć tak popularne, że zwłaszcza w katolickich miejscowościach wymierały ulice w godzinach ich nadawania. Zresztą dowodem może być nagroda Emmy, którą Sheen otrzymał w kategorii Wybitna Osobowość Telewizyjna. Nagrania tych występów, a przynajmniej ich część, można znaleźć w Internecie. Jeśli ktoś zna język angielski, to naprawdę warto obejrzeć i posłuchać.


Jeśli komuś użyte przeze mnie słowo „celebryta” od razu się źle kojarzy, a zwłaszcza w przypadku duchownych Kościoła katolickiego – gdyż przypomina mu się ksiądz fotografujący z operetkowym satanistą, albo inny kapłan w wulgarnych słowach wypowiadający się o obecnym rządzie, czy też duchowny kpiący z modlitwy – wówczas muszę zaznaczyć, że Sheen nie ma z tym nic wspólnego. Bardziej już z postaciami takiego formatu jak święty papież Jan Paweł II. Zresztą powinniśmy nazywać arcybiskupa czcigodnym sługą Bożym, gdyż w roku 2012 Benedykt XVI zatwierdził dekret o heroiczności jego cnót. Miejmy nadzieję, że dożyjemy ogłoszenia go świętym.


Wróćmy jednak do tej niewielkiej książeczki. Jeśli ktoś chce zrozumieć czym jest Msza Święta, jaki jest sens Kalwarii i jak jedno ma się do drugiego, koniecznie powinien przeczytać „Kalwarię i Mszę Świętą”. W siedmiu rozdziałach, które odpowiadają siedmiu częściom Mszy Świętej i Siedmiu Ostatnim Słowem Chrystusa, Sheen w błyskotliwy, przenikliwy i pełen pasji sposób wyjaśnia sens tego wszystkiego. Tradycjonaliści z pewnością bardzo chętnie oddadzą się tej lekturze, gdyż jak zaznacza biskup Mering we wstępie, autor „pisał swoją pracę o sprawowaniu Eucharystii według innych przepisów liturgicznych”, tych sprzed reformy po Soborze Watykańskim II. Dodam, że słowo „praca” może nieco odstraszać czytelników, gdy w rzeczywistości jest to rzecz porywająca, a nie po prostu nudnawa rozprawa naukowa, pełna przy tym trudnych słów i skomplikowanych wywodów.

Generalnie jednak są to bardzo głębokie refleksje, które bez wątpienia wielu pomogą uczestniczyć bardziej świadomie w coniedzielnej Mszy Świętej. I to zarówno tradycjonalistom, jaki i większości przyzwyczajonej do Mszy posoborowej. Mnie szczególnie ujęła refleksja o składaniu własnych cierpień w ofierze, na wzór Chrystusa, jak i przypomnienie, że nie można we Najświętszej Eucharystii uczestniczyć tylko przyjmując. Bo przecież miłość zakłada wzajemne obdarowywanie. Jak pisze arcybiskup Sheen bezceremonialnie: „Gdybyśmy w ciągu naszego życia przystępowali do Komunii Świętej jedynie po to, aby przyjąć Boskie Życie, aby je odebrać i nie zostawiali nic w zamian, bylibyśmy pasożytami na Mistycznym Ciele Chrystusa”.


Zapewniam, że takich refleksji jest w tej niewielkiej książeczce więcej i z pewnością każdy odkryje coś dla siebie nowego.


Można tę książeczkę przeczytać w ciągu jednego dnia (tak trudno się od niej oderwać – co jest też bez wątpienia zasługą tłumaczki – Izabelli Parowicz), ale myślę, że warto czytać ją powoli z namysłem i często do niej wracać. Sam układ, z klarownym podziałem na siedem rozdziałów i jednocześnie wyodrębnieniem poszczególnych akapitów, które tworzą jakby osobne, choć połączone logiką wywodu, cząstki, jest bardzo dla takiej lektury wygodny. Sam przeczytałem całość dwa razy i wciąż mam ochotę sięgać po tę książeczkę ponownie, choćby po to, aby przeczytać choć jeden fragment raz jeszcze, zastanowić się, lepiej zrozumieć sens cierpienia Chrystusa. Notabene te rozważania arcybiskupa Sheena mogą również bardzo pomóc w kontemplacji przy np. modlitwie różańcowej.


Aby nie być gołosłownym, przytoczę na zakończenie kolejny passus, który szczególnie mnie ujął (choć takich mógłbym wskazać jeszcze więcej). A zachwycił mnie on zaskakującą interpretacją słynnego cytatu z Ewangelii. Tutaj, jak w soczewce, uwidacznia się błyskotliwość i geniusz Sheena. Tak oto pisze o triumfalnym wjeździe Chrystusa do Jerozolimy:



W Jego uszach brzmiały okrzyki, rzucano Mu liście palmy pod stopy, a powietrze rozbrzmiewało hosannami na cześć Syna Dawidowego i chwałą Króla Izraela. Tym, którzy uciszali oddających Mu cześć, nasz Pan przypomniał, że gdyby te głosy zamilkły, kamienie wołać będą. To wtedy narodziły się gotyckie katedry.



Czyż nie jest to genialne? Te gotyckie katedry wciąż wołają w Europie. Choćby Boga wymazano z konstytucji, choćby próbowano usuwać Go ze szkół, urzędów i miejsc pracy – one wciąż wołają, wciąż stoją kierując swym smukłym pięknem wzrok człowieka ku Niebu i ku Ofierze Chrystusa.

Abp. Fulton J. Sheen, Kalwaria i Msza Święta, tłum. Izabella Parowicz, Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, Sandomierz 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz