Drogi Terezjuszu, wlasnie wróciłam z terenu, który najlepiej znam z Twoich zdjęć. Niestety rzadko tam bywam, okazuje sie ze to wielka strata. Dziś (oczywiscie po dlugich negocjacjach ;-)) staremu znajomemu udalo sie wyciągnąć mnie tam na spacer i długie nocne Polaków rozmowy, zamiast - po mojemu - do jakiejś kawiarni. Fajnie jest postać na takim mostku co "uginasie", i pogapić sie w wode poniżej, ktora czasem wydaje sie komuś drogą... (vide: poniedzialek 23 lutego 2009). I nawet nietoprze wydają sie być nie tak straszliwe a bardziej zabawne (nietoperzy akurat na Twoich zdjęciach brak :-))
Zbyt szybko, zbyt dużo, zbyt nerwowo...
W takich miejscach czlowiek docenia siłę spokoju... On emanuje rownież ze zdjecia powyzej.
"Krocz spokojnie wśród zgiełku i pospiechu - pamiętaj, jaki pokój może być w ciszy(...)" (z Desideraty - tekstu znalezionego w starym kościele w Baltimore, datowanego na rok 1692)
Drogi Terezjuszu,
OdpowiedzUsuńwlasnie wróciłam z terenu, który najlepiej znam z Twoich zdjęć. Niestety rzadko tam bywam, okazuje sie ze to wielka strata. Dziś (oczywiscie po dlugich negocjacjach ;-)) staremu znajomemu udalo sie wyciągnąć mnie tam na spacer i długie nocne Polaków rozmowy, zamiast - po mojemu - do jakiejś kawiarni. Fajnie jest postać na takim mostku co "uginasie", i pogapić sie w wode poniżej, ktora czasem wydaje sie komuś drogą... (vide: poniedzialek 23 lutego 2009).
I nawet nietoprze wydają sie być nie tak straszliwe a bardziej zabawne (nietoperzy akurat na Twoich zdjęciach brak :-))
Zbyt szybko, zbyt dużo, zbyt nerwowo...
W takich miejscach czlowiek docenia siłę spokoju... On emanuje rownież ze zdjecia powyzej.
"Krocz spokojnie wśród zgiełku i pospiechu - pamiętaj, jaki pokój może być w ciszy(...)"
(z Desideraty - tekstu znalezionego w starym kościele w Baltimore, datowanego na rok 1692)
Dziękuję