Jeden z naczelnych błaznów Rzeczypospolitej powiedział, że mord w Katyniu, to nie ludobójstwo. Ot, takie tam ofiary wojennej zawieruchy.
Drugi, zostawiwszy żonę i dzieci, niegdyś hiperkatolik do kwadratu, wziął potajemnie ślub z pewną młodą, a przez to z pewnością lepszą, ... hm... może daruję sobie określenie (wpiszcie sobie, co się Wam podoba w te trzy kropki).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz