Do znanych książek arcybiskupa Fultona J. Sheena, które
jeszcze nie zostały udostępnione czytelnikowi w polskim przekładzie, należy Life
of Christ. Miejmy nadzieję, że wcześniej czy później doczekamy się
przekładu na nasz język. W międzyczasie jedynie czytelnicy władający językiem
Szekspira mogą cieszyć się zarówno wydaniem papierowym, jak i elektronicznym.
Jeśli ktoś się zastanawia, czy warto po tę publikację
sięgnąć, może zachęci go fakt, że była to książka, którą – jak dowiadujemy się
z przedmowy – zawsze miała przy sobie Matka Teresa z Kalkuty. Czy trzeba
lepszej rekomendacji niż rekomendacja świętej?!
To jedna z tych książek Sheena, które warto przeczytać
więcej niż jeden raz. Z pewnością każdy znajdzie tu sporo przemyśleń i rzeczy
wartych refleksji. Sądzę też, że wielu dowie się przynajmniej paru rzeczy
nowych, na które może nie zwrócili nigdy wcześniej uwagi.
Dzieło Sheena nie jest powieściową wersją życia Chrystusa,
choć niewątpliwie czyta się jak powieść. Nie jest też pracą wyczerpującą
wszystkie zagadnienia związane z życiem naszego Pana. Musiałaby wówczas liczyć
przynajmniej kilka tomów, a już i tak obecne wydanie ma ponad 650 stron druku.
Z pewnością też Life of Christ nie jest książką w
ścisłym rozumieniu tego słowa naukową, która wymagałaby od czytelnika
znajomości teologii czy biblistyki. To rzecz w zasadzie dla każdego. I to
zarówno katolika, jak i tego, kto chciałby dowiedzieć się o życiu Chrystusa
czegoś, nie mając o naszej wierze żadnego pojęcia.
Arcybiskup Sheen niejako porządkuje dla laika materiał
ewangeliczny, cytując obficie z Pisma Świętego, aczkolwiek w żaden sposób nie
zanudzając, prowadzi nas przez życie Chrystusa, uświadamiając nam jednocześnie
jego wyjątkowość. A na czym ta wyjątkowość polega?
Autor wymienia kilka istotnych elementów, które czynią z
Chrystusa postać jedyną w dziejach ludzkości. A jak twierdzi, opiera się na
dwóch dostępnych człowiekowi probierzach: historii i rozumie.
Po pierwsze Sheen stwierdza, że nasz Pan jest jedynym
Człowiekiem na ziemi, którego przyjście zostało zapowiedziane. Żaden z mędrców,
filozofów, założycieli religii czy wybitnych osobistości w dziejach świata nie
był wcześniej zapowiedziany przez proroctwa. Nie można tego powiedzieć ani o
Buddzie, ani o Konfucjuszu, ani o Sokratesie czy Mahomecie. Co więcej proroctwa
dotyczące Chrystusa, które pojawiły się na wieki przed Jego przyjściem na ten
świat, zawierają zdumiewające szczegóły, takie jak: dokładne miejsce Jego
narodzin, narodziny z Dziewicy, sposób Jego śmierci, detale dotyczące Jego
Męki, zdradę ze strony bliskiej Mu osoby itp., itd. Tego nie można powiedzieć o
żadnej ze znanych nam postaci historycznych.
Z tym faktem łączy się również to, że Chrystus był Mesjaszem
powszechnie oczekiwanym. Gdyż, jak twierdzi Sheen, spodziewali się Go nie tylko
Żydzi, ale nawet narody pogańskie, na co możemy znaleźć dowody w ich
piśmiennictwie i to nie tylko rzymskim czy greckim, ale nawet w literaturze
rejonu tak odległego geograficznie jak Chiny. Świat po prostu oczekiwał
Zbawiciela, który wybawi go od grzechu.
Drugim elementem wyróżniającym Chrystusa jest to, że wpłynął
On na historię z taką mocą, że wręcz podzielił ją na dwa okresy. Pierwszy – do
Jego przyjścia i drugi – po Jego przyjściu. Chcąc nie chcąc nawet ateiści muszą
datować różne wydarzenia według tego schematu. Można tutaj dodać, że nie
zmienia tego faktu podział na lata przed naszą erą i lata naszej ery.
Trzecią rzeczą, która wyróżnia Chrystusa od wszystkich
możliwych postaci historycznych, jest fakt, że nasz Pan narodził się po to, aby
umrzeć, podczas gdy wszyscy ludzie rodzą się po to, aby żyć. Krzyż padał na
życie Chrystusa już niemal od pierwszej Jego chwili na ziemi. Pojawia się tutaj
znana analogia z malarstwa i teologii, która kojarzy małego Jezusa, obwiązanego
w pieluszki z Chrystusem złożonym do grobu, obwiązanego śmiertelnym całunem.
Także podczas ofiarowania w świątyni padają słowa starca Symeona, które
zapowiadają cierpienie.
Dla każdego innego człowieka, nauczyciela, filozofa, mędrca
śmierć była klęską, uniemożliwiała im głoszenie swojej nauki, przerywała ich
pracę. Nawet jeśli Sokrates zażył cykutę z godnością, to nie zmienia to faktu,
że była to katastrofa. W przypadku Chrystusa śmierć była triumfem nad złem,
mimo pozorów, że to właśnie zło zwyciężyło. Śmieć była już na samym początku
tym, po co na ten świat przyszedł.
Wreszcie czwartym ważnym wyróżnikiem dotyczącym Chrystusa
było to, że naszego Pana nie można po prostu zakwalifikować jako jeszcze
jednego mędrca czy nauczyciela – dobrego człowieka, który głosił naukę, jak np.
wieść godne życie. Sheen przypomina tu argument używany przez apologetów, że
albo Chrystus był Bogiem, albo złym człowiekiem. Nie można bowiem uznać za
dobrego człowieka kogoś, kto oszukuje swoich uczniów. A przecież Pan Jezus
mówił, że jest Synem Bożym, że jest Prawdą, Drogą, Życiem, a wreszcie, że jest
jedno z Ojcem i Duchem Świętym. Jeśli tak, to nie mógł być po prostu dobrym
człowiekiem, jednym z wielu mędrców, bo ktoś, kto jest dobrym człowiekiem nie
może mówić swoim uczniom rzeczy, które są po prostu nieprawdziwe. Albo zatem
był nikczemnikiem, podłym kłamcą, albo Bogiem. Tertium non datur!
Sheen używa argumentów rozumowych, by dowieść prawdziwości i
wyjątkowości postaci Chrystusa. Sądzę, że są to argumenty, które mogą przekonać
nawet osobę niewierzącą, a przynajmniej zachęcić ją do głębszego poznania
postaci naszego Pana. Rzecz jasna książka Fultona J. Sheena nie koncentruje się
jedynie na podanych wyżej argumentach, ale są one istotne dla zrozumienia
żywota naszego Pana.
Jak już napisałem wyżej, książka Sheena daje bogaty materiał
do refleksji, pozwala lepiej zrozumieć Ewangelię Chrystusa, a także wnikliwiej
czytać Pismo Święte. Przede mną Sheen odkrył sensy, których wcześniej nie
dostrzegałem, a które są istotne dla zrozumienia, w co tak naprawdę wierzymy,
czego naucza Kościół.
Książka Sheena zadaje też kłam stwierdzeniom, że rzekomo
katolicy szukają w wierze łatwego pocieszenia. Autor podkreśla, że Chrystus nie
obiecywał swoim uczniom prostych rozwiązań – że na przykład nie doświadczą na
tym świecie cierpień, jeśli tylko będą w Niego wierzyć. Wprost przeciwnie –
nasz Pan jasno dał do zrozumienia, że skoro On cierpiał, to również Jego
uczniów spotka podobny los. Świat bowiem zwróci się przeciwko Jego uczniom, tak
jak zwrócił się przeciwko odwiecznej Prawdzie.
Fulton
J. Sheen, Life of Christ, Image Books/Doubleday, New York, London,
Toronto, Sydnej, Auckland, 2008.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz