W Polsce o filmie „Luter i rewolucja protestancka” zawzięcie
milczano i milczy się w oficjalnych mediach katolickich, jeśli pominąć drobne
wyjątki. Tymczasem w Szwecji film... oficjalnie potępiono. Co ciekawe
najprawdopodobniej kurii w Sztokholmie udzielono „życzliwej” rady z Polski. Tak
więc w Polsce o filmie się milczy, mimo jego popularności i kolejnych seansów,
a w Szwecji potępia.
W Szwecji film był w marcu prezentowany na pięciu pokazach w
Sztokholmie, Malmoe, Goeteborgu. Uczestniczył w nich sam
reżyser. Jak się okazuje, katolicka diecezja sztokholmska wydała specjalny
komunikat na temat najnowszego dzieła Brauna zarzucając mu niesprawiedliwe
przedstawienie obrazu rewolty protestanckiej i szkodzenie dialogowi
ekumenicznemu. Z treści komunikatu wynika, że o rzekomej nierzetelności
dokumentu Grzegorza Brauna kuria dowiedziała się z Polski. O całej sprawie
pisze portal PCh24.pl.
Tymczasem osobiście zachęcam do obejrzenia filmu, nabywania
go, a także rozpowszechniania. Moim zdaniem dobrze by było, aby znalazł się
życzliwy sponsor, który zaopatrzyłby w kopie dokumentu o Lutrze lokalną szkołę,
młodzież lub księdza proboszcza. Chyba nie brak w Polsce katolickich
przedsiębiorców, biznesmenów lub ludzi majętnych, którzy nie mogliby
zasponsorować upowszechniania dobrych dzieł katolickich. O samym filmie pisałem
tutaj.
A co do ewentualnego dialogu z kimkolwiek, nie tylko z
protestantami, to trudno taki dialog toczyć bez oparcia się o solidny fundament
prawdy. O czym Kościół katolicki chyba powinien wiedzieć najlepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz