Przeglądając informacje natknąłem się na krótki artykuł o
jakimś kolejnym proteście feministek. Tym razem obrały sobie za cel siedziby
biskupie i arcybiskupie w całej Polsce. Panie (?) pojawiły się z wieszakami.
Wygląda na to, że mają chyba jakieś braki w szafach, bo w jednym z miast, jak
czytam, powiesiły te wieszaki na bramie kurii. Pewnie chciałyby w zamian dostać
za nie (albo może na nich) sukienki albo jakieś inne wdzianka. A może po prostu
mają tych wieszaków za dużo i nie wiedzą, co z nimi zrobić? Proponuję, by
wysłały je do Japonii. Ponoć wrony budują sobie tam z nich gniazda (serio!).
Panie (?) wykrzykiwały znane hasła, typu „Hipokryci”,
„Polska laicka” i „Piekło kobiet”. Zdaje się, że slogany te znakomicie
charakteryzowały je same. Cóż bowiem pomyśleć o paniach (?), które niby bronią
kobiet, a w rzeczywistości chcą wyrządzić im jedną z największych krzywd
możliwych na ziemi – skazując je na wyrzuty sumienia do końca życia i żal, że
zamordowały swoje własne dziecko? Takie działanie można nazwać hipokryzją
jedynie albo największym zakłamaniem, jakie można sobie wyobrazić. „Piekło
kobiet” również świetnie opisuje to, co chcą kobietom zgotować.
A i ta „Polska laicka”! To hasło jest dobre. „Polska laicka”
oznacza, że katolicy mają, mówiąc kolokwialnie, przerypane na całej linii. To
zadziwiające, że ta „laickość” wszędzie z reguły objawia się tak samo.
Obojętnie, czy jest to Holandia, czy Ameryka Łacińska, czy Polska właśnie.
Plucie, obrzucanie śmieciami, bicie po głowie... (Jeśli ktoś nie wierzy, niech
poszuka sobie informacji z różnych pokojowych pikiet stowarzyszeń katolickich.
YouTube dostarcza tu trochę materiału, chyba że poddali to już cenzurze). Z
czymś to się przypadkiem nie kojarzy? Jeśli ktoś słabo zna Biblię, to proponuję,
by poczytał sobie w Ewangeliach relację z Męki naszego Pana. Nie wątpię, że
następnym etapem będzie (po solidnym ubiczowaniu rzecz jasna) ukrzyżowanie.
Na jednym ze zdjęć, zrobionym zresztą w moim rodzinnym
mieście, którego nigdy tak naprawdę nie lubiłem i nie lubię, widać taką panią
(?), która sobie przypięła do kurtki hasło: „Polska dla wszystkich”. Cóż... Ta
pani (?) jest mocno na bakier z logiką. Ot, choćby dlatego, że jej koleżanka
stojąca niedaleko, niesie hasło „Likwidacja tzw. klauzuli sumienia”. Jeśli
lekarz nie może odmówić wypisania recepty na środek, który według niego jest
śmiercionośny, jeśli nie może odmówić wykonania wyroku śmierci na nienarodzonym
dziecku kobiety, to dla niego już miejsca w tej wyśnionej przez feministki
„Polsce laickiej” nie ma. Czy naprawdę to tak trudno zrozumieć? Owa pani (?)
chciałaby niczym nieograniczonej swobody dla siebie, ale nie chce uznać prawa
do wolności sumienia drugiego człowieka.
Jednak brak logiki w przypadku hasła „Polska dla wszystkich”
uwidocznia się najbardziej w tym, że owe panie (?) wyszły protestować przeciwko
duchownym, bo Konferencja Episkopatu Polski zwróciła się z apelem do Sejmu, by
w końcu zajął się projektem zakazu aborcji. Jaka to „Polska dla wszystkich”,
jeśli niektórym Polakom odmawia się zarówno prawa życia, jak i w ogóle do
przyjścia na świat? Ot, taka feministyczna logika...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz