Widzialam dzis "Avatar". (Na marginesie - moje najwieksze zaskoczenie ostatnich lat. Takie moje osobiste zaskoczenie; nie czas ani miejsce na wyjasnianie tu w szczegolach jego istoty) Dlaczego o tym mowie? Bo Twój kwiat jest jak wycięty z tej historii i wklejony na tą stronę. Efemeryczne piękno w najczystszej formie. Jakże żal, że nie przetrwa. Jak dobrze, że je utrwaliłeś chociaż tak.
Widzialam dzis "Avatar".
OdpowiedzUsuń(Na marginesie - moje najwieksze zaskoczenie ostatnich lat. Takie moje osobiste zaskoczenie; nie czas ani miejsce na wyjasnianie tu w szczegolach jego istoty)
Dlaczego o tym mowie? Bo Twój kwiat jest jak wycięty z tej historii i wklejony na tą stronę.
Efemeryczne piękno w najczystszej formie.
Jakże żal, że nie przetrwa.
Jak dobrze, że je utrwaliłeś chociaż tak.
Do soboty...
OdpowiedzUsuńNajczystsze?...Niebo tu w swej błękitnoparyskiej barwie, nieskażone nieefemeryczne i przetrwa...
Niedziela
A mi się ten błękit nie podoba. Wygląda sztucznie. Wolałbym mieć nieco chmurek. Ale podoba mi się ta ulotna konstrukcja z lodu.
OdpowiedzUsuńA mnie się podoba i konstrukcja, i błękit...
OdpowiedzUsuńparyski...