„Fronda” kojarzy się wielu czytelnikom z dość jednoznacznym stosunkiem wobec homoseksualizmu, a zwłaszcza wobec nachalnej propagandy homoseksualnej. To ortodoksyjne i bezkompromisowe stanowisko jest mi jak najbardziej bliskie.
Każdego człowieka należy bez wątpienia traktować z szacunkiem, choć bywa to niekiedy strasznie trudne. Jednak dla chrześcijanina powinno być jasne i nie podlegać dyskusji, że czyn homoseksualny jest zły i jako taki zasługuje na potępienie. Kiedy niektóre gazety zamieniają się wręcz w biuletyny homoseksualne, tym bardziej zadaniem czasopism i organizacji katolickich winno być podkreślanie moralnej nauki Kościoła w tej kwestii.
Tymczasem co ja znajduję na stronie „Księgarni Ludzi Myślących” należącej do „Frondy”? Przeglądając sekcję filmów DVD w poszukiwaniu czegoś ciekawego (tego akurat jest niewiele) ze zdziwieniem natknąłem się na coś takiego. Opis filmu i nazwa serii, w której został on wydany nie nasuwają żadnych wątpliwości. Ręce i nogi opadają!
Nie chcę przez to powiedzieć, że katolik powinien unikać filmów kontrowersyjnych (chyba, że jest to pornografia) ani że nie należy próbować poznać i zrozumieć poglądów strony przeciwnej, nawet wrogiej Kościołowi. Ale już czymś kompletnie innym jest ofiarowanie produktów tego typu we własnej księgarni! Panowie z „Frondy” chyba znają fragment z Ewangelii o „maluczkich” i kamieniu młyńskim, który lepiej sobie przywiązać do szyi? No chyba, że jest to film jak najbardziej chrześcijański, a nazwa serii „Rainbow Collection” to po prostu bajki dla dzieci. I proszę mi tylko nie tłumaczyć, że "redakcja nie ponosi odpowiedzialności..." itp., itd.
Lecą se chłopaki w kulki. Degrenolada jednym słowem.
OdpowiedzUsuń