sobota, 22 czerwca 2019

Déjà vu

Współczesna Europa coraz bardziej przypomina coś, co moje pokolenie zna doskonale z czasów komunizmu. Najwidoczniej ta Europa nie odrobiła lekcji z historii. Tak jak nie odrobili lekcji z historii ci, którzy u nas, w Polsce, powinni znać ją z własnego doświadczenia lub przynajmniej z podręczników.


Oto w Szwecji mamy współczesną Zoję komunistkę albo raczej Zoję ekologistkę. Nazywa się tak naprawdę Greta Thunberg i ponoć postępowy świat za nią szaleje. Nawet wygląda z tym warkoczem jak dziewczynka z komunistycznych plakatów propagandowych. Oby więcej takich Zoj czy Gret ekologistek, a będziemy jeździć zaprzęgami konnymi, jak amisze. Nie wiem tylko, co na to konie.

Oto w Szkocji nauczyciel wyrzuca z klasy ucznia, który stwierdza fakt niezaprzeczalny dla każdej istoty rozumnej, a mianowicie, że istnieją tylko dwie płcie. Radzi mu też, aby zachował swoje poglądy dla siebie, bo szkoła jest inkluzywna. Niektórzy mało rozgarnięci mówią: „średniowiecze”, kiedy uważają coś za ciemne, nieoświecone i niepostępowe. Z pewnością kiedyś będzie się mówić „początek XXI wieku” (czy jak tam też określą naszą głupią epokę) na określenie ciemnogrodu i zabobonu i z pewnością nie będzie to wymysł propagandzistów oświecenia, którzy epoce rozwiniętej filozofii, teologii i logiki, jaką było średniowiecze, przypisali coś, z czym ono nie miało żadnego związku. Myślę, że nawet Łysenko przewraca się w grobie.


Na wakacjach, odcinając się od wiadomości i przebywając w kraju, w którym posługują się językiem dla mnie niezrozumiałym, mogłem odpocząć od tych idiotyzmów. Teraz codziennie zalewany jestem kolejnymi niewyobrażalnymi bzdurami. Ja to już skądś znam. I wiem dobrze skąd, a przecież nie należę do jakoś szczególnie inteligentnych. Cywilizacja Zachodu niestety oblewa egzamin z historii. Wystawiona ocena będzie bardzo bolesna. Nie wiem, czy będzie szansa na poprawkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz