Chyba każdy zdrowo myślący człowiek nie przestanie się
dziwić, jak różnej maści „postępowe” lewactwo łączy to wszystko w swojej
głowie, jak pracują ich zwoje mózgowe? Oto z jednej strony ogromna czułość dla
wszelkiej maści stworzonek: kotków, piesków, dzików, krówek, świnek, a nawet
żuczków, a z drugiej bezwzględne domaganie się nieograniczonego prawa do
mordowania najniewinniejszych i najbardziej bezbronnych ze wszystkich stworzeń:
nienarodzonych dzieci.
Co gorsza dyskusja z nimi nie ma z reguły sensu. Do nich nie
docierają żadne argumenty racjonalne, logiczne. To jest myślenie magiczne. Nie
trzeba naprawdę posługiwać się racjami religijnymi, by udowodnić, że zabijanie
nienarodzonych, zwane eufemistycznie „aborcją”, powinno być zakazane. Na moim
blogu przytoczyłem kiedyś argumenty Petera Kreefta, który posługuje się zasadą
niesprzeczności i klasycznym rozumowaniem zgodnym z prawami logiki. Tylko tyle:
zdrowa logika. Ale ich się to nie chwyta.
Zwolennicy mordowania nienarodzonych dzieci będą mówić wbrew
wszelkiej logice, że do chwili narodzin dziecko nie jest człowiekiem. Ani
zdjęcia USG, ani próby przekonania ich logiczną argumentacją nie odnoszą
skutku. W ich świecie człowiek staje się w magiczny sposób człowiekiem, gdy się
urodzi, nie gdy się pocznie.
Ostatnio popis daje m.in. europosłanka Spurek, która popiera
organizację „Aborcja bez granic”. Ta sama pani, która użala się nad
„gwałconymi” krówkami i innymi stworzonkami, nie ma serca dla bezbronnych
dzieci, których jedyną „winą” jest to, że się poczęły. Nieważne, że one też
czują ból. Ważne są „prawa kobiet”!
Tak oto Europa stacza się w wieki ciemne, w których rządzi
zabobon i myślenie magiczne. Tak oto Europę i cywilizację zachodnią stworzoną
przez Kościół katolicki opanowują powoli czuli barbarzyńcy, którzy z zimną
krwią skazują na śmierć tysiące niewinnych istnień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz