Praktycznie dzień po moim wpisie o posługiwaniu się ruską
„pałką” okazało się, że i Konfederacja nią też się potrafi posługiwać. Oto na
Twitterze znalazłem taki tekst: „JkmMikke: "Na szczęście A. Łukaszenka nie
przyłączył Białorusi do Rosji, ale sytuacja, w której Polska nie zagwarantowała
Białorusi przepływu potrzebnych ilości ropy i gazu, dowodzi, że PiS to albo
ruscy agenci, albo ludzie bez wyobraźni politycznej". #Konfederacja
#KORWiN”.
A więc myliłem się, że Konfedracja w nikogo chyba jeszcze
nie uderza ruską pałką. Tyle tylko, że Korwin Mikke przynajmniej posłużył się
nią z sensem i moim zdaniem walnął celnie. Nie walnął nią w taki sposób, jakby uważał swoich zwolenników za
idiotów, tylko zaznaczył, że istnieje jeszcze możliwość, iż PiS to po prostu „ludzie
pozbawieni wyobraźni politycznej”. Zwróciłem zresztą uwagę na to, że rządząca
partia coś zaczęła ostatnio przebąkiwać o jakimś porozumieniu z Białorusią i
wskazałem na fakt możliwego związku z wizytą Mike’a Pompeo u naszych sąsiadów.
Bardzo szybko też okazało się, że byłe komuchy, które teraz
stały się „Europejczykami”, nie przegapiły szansy, by się wykazać kompletnym
brakiem elementarnego poczucia wstydu. W mediach społecznościowych pojawiły się
wypowiedzi „światłych”, którzy jeszcze parę dekad temu służyli Moskwie,
biadolących coś o „polexicie” w związku z podpisaniem przez Andrzeja Dudę
noweli ustaw sądowych.
Kiedy widzę te ich teksty, mam ochotę zacytować pewną
wulgarną piosenkę Kukiza o politykach, ale nie zacytuję, bo nie lubię
wulgaryzmów. Jednak pomysł z ostatniej zwrotki, by wsadzić ich w helikopter,
jest godny rozpatrzenia. Najlepiej byłoby ich wysłać do Moskwy, w końcu tam
powinni czuć się znacznie lepiej wśród starych towarzyszy niż w niebieskiej
Unii Europejskiej (choć i ona niebieska jest tylko na powierzchni, a czerwona w
głębi).
Zabawne przy tym są brednie pewnej feministki i weganaki czy
też wegetarianki, która bełkocze coś o tym, że „demokracja jest najważniejsza”
i że potrzeba „twardych rozwiązań”. Tej pani jakoś ciężko zaakceptować, że
właśnie w wyniku demokratycznych wyborów w Polsce mamy taki rząd, a nie inny, i
że zgodnie z wolą wyborców stanowi on takie, a nie inne prawo.
To jest zabawne, ale tak naprawdę strach pomyśleć, co by
było, gdyby ta pani dostała realną władzę i zaczęła wprowadzać w życie te swoje
zamordystyczne pomysły, które niszczyłby wieki cywilizacji europejskiej,
cofając nas to stanu barbarzyńskiego, w którym krówki byłby święte, dzieci
składano by w ofierze postępu – kto wie? może karmiąc nimi święte świnie – a
wszyscy jedliby rośliny.
Photo by Anastasiia Kamil on Unsplash
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz