Świeży śnieg, korki, wariaci myślący, że ich samochód to unoszący się nad ziemią poduszkowiec, który może się na dodatek w każdej chwili zatrzymać, odpowiednie służby znowu zaskoczone itd., itp. A ja miałem dzisiaj w tym całym cyrku codzienności ubaw po pachy i nawet niezbyt mi się spieszyło, bo akurat w radio leciała słynna powieść Gombrowicza w interpretacji Macieja Stuhra. Ktoś, kto mnie widział, jak w aucie parskam ze śmiechu, musiał myśleć, że siedzi w nim czubek :-)
Jeśli macie możliwość posłuchać, gorąco polecam: „Trans-Atlantyk” w radiowej „Dwójce”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz