sobota, 21 marca 2020

Z dziennika kwarantanny 03: Tie Break – ciągle dobra muzyka

Moja małżonka, oprócz malowania na szkle, zajmuje sobie czas robieniem porządków i sortowaniem różnych rzeczy, na co nigdy nie ma czasu. Nie narzeka na nudę. Ja zresztą też nie. Wczoraj wyciągnęła gdzieś z szafy starego walkmana jej śp. brata. Stary walkman jest jak nowy, choć początkowo mieliśmy wątpliwości, czy po włożeniu baterii będzie odtwarzać muzykę. Musiał chyba być w swoim czasie jednym z nowocześniejszych sprzętów. Ładne wykonanie. Okazało się, że chodzi jakby wyszedł dopiero z fabryki.

Dzisiaj moja małżonka zaczęła wyciągać stare kasety magnetofonowe, których mamy jeszcze razem dość sporo. Wśród nich znalazła się jedna, o której myślałem, że już mi przepadła. Nawet parę razy myślałem o kupnie płyty. Bardzo się ucieszyłem, gdyż kiedyś, przed wieloma laty, słuchałem jej bardzo często. W dalszym ciągu jakość jest bardzo dobra, nawet jak na taśmę magnetofonową. Z radością zacząłem jej słuchać.

Po latach nie zmieniłem swego zdania: „Poezje ks. Jana Twardowskiego” w wykonaniu zespołu Tie Break brzmią po prostu rewelacyjnie. Chyba do tej pory nie udało się nikomu nagrać tak dobrej płyty z tą poezją. Przynajmniej nic takiego nie udało mi się znaleźć.

Ale to nie tylko znakomita interpretacja poezji religijnej ks. Twardowskiego, to po prostu wspaniała muzyka. Jedna z najlepszych płyt w historii polskiej muzyki... waham się, czy użyć tu słowa „rozrywkowej”, bo to coś więcej niż tylko muzyka rozrywkowa. Jest tu dynamika, kapitalne aranżacje i rozwiązania muzyczne. Kilka utworów z tej płyty należy do moich ulubionych i tych, które uznaję za hity wszechczasów. Takie piosenki jak: „nie umiem”, „sprawiedliwość”, „żeby móc” i nie tylko te nic się nie zestarzały. W przypadku piosenki „żeby móc” jest w niej fragment, który po prostu za każdym razem mnie powala, kiedy go słucham. Nie znam się na terminologii muzycznej, ale jest w niej po prostu taka nagła zmiana rytmu, przeskok, który chwyta mnie za serce i na który zawsze czekam. Wspaniałe wykorzystanie wszystkich instrumentów. Cudowny saksofon. Kiedyś wrzuciłem tutaj ten utwór z YouTube.

To dla odmiany dzisiaj coś innego z tej kasety/płyty, również mój ulubiony utwór: „nie umiem”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz