20 IV 1929 roku Elzenberg zapisał:
„Cierpienie należy przyjmować jako coś, co uderza nas z zewnątrz, tak jakbym się stuknął o kant komody albo zaciął się scyzorykiem. Nie należy przyjmować cierpienia jako czegoś co nas drąży od wewnątrz i nie tyle jest bólem, ile rozkładem. Trzeba na tę część siebie samego, która cierpi, nauczyć się patrzeć jak na skaleczony palec: boli paskudnie, ale to nie jestem ja, tylko palec”.
Nic z tych rzeczy, Panie Profesorze! Nie kupuję tego. A jednak mój palec to ja. Nawet jeśli da się bez niego żyć, to wciąż część mojego „ja”. Pozostaje co najwyżej zacisnąć zęby i znosić ten ból, a nawet zawyć, jeśli się już nie da wytrzymać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz