Kiedy wchodzi się na Campo dei Miracoli, nie ma mocnych:
każdy wydaje okrzyk oszołomienia, podziwu, zdumienia. Otoczony murem plac,
kiedy odsłania się przed oczami podróżnika po przejściu bramy, musi poruszyć
każdego. Trzy potężne budowle, które na nim się znajdują – baptysterium,
katedra i Krzywa Wieża – są bowiem jak z marzenia sennego. Tyle tylko, że to
nie sen, a najprawdziwsza jawa.
Na Campo dei Miracoli w Pizie byłem po raz pierwszy. I
przekonałem się po raz kolejny, że wyobraźnia płata figle. Choć kamery,
telewizja, środki masowego przekazu są wszędzie, to jednak często kształtujemy
sobie w myślach obraz odbiegający od rzeczywistego, dopowiadając np. otoczenie,
które w „realu” jest odmienne od naszych wyobrażeń. Ale Campo dei Miracoli to
prawdziwe Pole cudów. Tutaj można chodzić z otwartymi ustami jak przygłup i
czuć się jak „barbarzyńca w ogrodzie”.
Warto zwrócić tu uwagę na detale, zarówno te, zdobiące
baptysterium, jak i katedrę czy samą słynną Krzywą Wieżę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz