Lukka to wiekowe, położone urokliwie wśród wzgórz
miasteczko, w którym z pewnością warto spędzić przynajmniej jeden dzień na
powolne zwiedzanie, chodzenie po sklepikach i relaks przy dobrej włoskiej kawie
w jednej z kawiarenek lub restauracji.
Wąskie, średniowieczne uliczki z zaułkami, przejściami,
podwórkami, placami i placykami mają swój urok, który docenią ci lubiący
nawarstwianie się wieków i epok. Z jednej strony bowiem te niemal korytarze, w
jakie zamienia się plątanina ciasnych uliczek, gdzie dachy domów po przeciwnej
stronie prawie się dotykają, każą myśleć o średniowieczu, z drugiej można
zatrzymać się przed domem Pucciniego ze stojącym tam pomnikiem kompozytora,
który przywiedzie na myśl muzykę XIX wieku, a wreszcie spotkać ślady jeszcze
wcześniejszych epok – jak w małym kościółku, w którym uczestniczyliśmy we Mszy
św., gdzie jedna ściana to wkomponowany w budowlę starożytny mur obronny. Samo
miasto zresztą zostało założone jeszcze przez Etrusków, a więc ma dłuuuugą
historię.
Cała starówka jest otoczona potężnym murem obronnym z
XVI/XVII wieku, który ciągnie się ponad 4 kilometry.
Warto tu zobaczyć piękny kościół San Michele in Foro, którego początki sięgają jeszcze VII w., z potężną figurą Michała Archanioła oraz rzeźbą Madonny – wielu może się ona kojarzyć z Matką Boską z Guadalupe. Dobrze jest zajść na Piazza dell'Anfiteatro – miejsce, gdzie niegdyś stał starożytny amfiteatr, a dzisiaj przypomina o nim kształt znajdującego się tu placu. Bez wątpienia trzeba chociaż trochę czasu poświęcić na katedrę San Martino z piękną fasadą, w której można zobaczyć XIII-wieczne rzeźby i trzymetrowy krucyfiks Volto Santo.
Myśmy trafili do Lukki akurat, gdy odbywały się tu jakieś targi staroci, co niewątpliwie w innych okolicznościach pochłonęłoby moją żonę do tego stopnia, że zwiedzanie musielibyśmy odłożyć na następny dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz