W mediach wciąż jeszcze można przeczytać wiadomości
z wczorajszego Marszu za życiem w Waszyngtonie, w którym udział wziął również
wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych. Tymczasem w zeszłą sobotę odbył się tzw. „Marsz
Kobiet”, który był dość zasmucającym wydarzeniem i chyba stosowniejszą nazwą byłaby "Marsz za śmiercią". Może warto przypomnieć i
tamto wydarzenie, tak odmienne od wczorajszego. Dość emocjonalny komentarz
wygłosił na jego temat Michael Voris (polskie napisy):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz