gosh, wolę te oniryczne, ale to mnie swoją sensualnością zbiło z pantałyku. Ale to pewnie tak po sobotnim nie-spaniu się mi zinterpretowało.
:-)))
gosh, wolę te oniryczne, ale to mnie swoją sensualnością zbiło z pantałyku. Ale to pewnie tak po sobotnim nie-spaniu się mi zinterpretowało.
OdpowiedzUsuń:-)))
OdpowiedzUsuń