Przytrafiło mi się to już trzeci, a może czwarty raz z rzędu w ciągu ostatnich paru tygodni w pobliżu Panoramy Racławickiej. Podchodzi do mnie młody człowiek (ponieważ zazwyczaj w tym momencie jestem w pośpiechu, nie zauważyłem, czy ten sam) i zaczyna mniej więcej w ten sposób: „Jestem na przepustce z więzienia...” Po tym wymownym wstępie następuje prośba o wsparcie finansowe.
Jeśli jest to ten sam młodzieniec, to służby więzienne powinny się zastanowić, czy wypuszczać go na tak dłuuuuuugi urlop bez gotówki. A jeśli to w rzeczywistości jego sposób na zarabianie pieniędzy, to powinien albo zmienić teren, albo zmienić śpiewkę, bo ta już jest zgrana*.
* Nie omieszkałem poinformować go, co o tym myślę. Prawdopodobnie za tydzień zobaczymy, czy weźmie to sobie do serca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz