Jeden z otwarcie homoseksualnych posłów pożalił się
niedawno, że z sejmowej mównicy musiał wysłuchać o „eksperymentach
ideologicznych”, „tradycyjnej rodzinie”, „marginesie” i „arcypolskich
wartościach”. A na końcu spytał retorycznie: „Jak myślicie, jak się czuję?”
To typowy chwyt homoseksualistów i nie tylko: Branie na
litość i odwoływanie się do uczuć, a nie racji rozumowych. We współczesnej
kulturze, być może po części dlatego, że jest ona obrazkowa) dominuje presja
emocjonalna zamiast argumentów racjonalnych opartych na logice. Związek dwojga
homoseksualistów można w telewizji, w kinie czy teatrze przedstawić jako słodką
relację dwojga kochających się „dorosłych” i „odpowiedzialnych”, których na
dodatek społeczeństwo nie rozumie i ich prześladuje. Trochę nastrojowej muzyki,
odpowiednie światło i ładnie skadrowane plenery, dobra gra aktorska i publika
wymięka. Jeśli reżyser takiego widowiska nie zapędzi się w analne szczegóły, co
mniej rozgarnięty widz zużyje pudełko chusteczek higienicznych, ocierając łzy
wzruszenia.
Tu nie ma mowy o prawdzie i kłamstwie, o prawdziwym dobru i
złu. Złe jest jedynie coś, co psuje humor, co burzy sielankę, co podważa czyjeś
dobre samopoczucie. Zło istnieje zatem subiektywnie, nie jest obiektywną rzeczywistością. Każdego przecież rani co innego. Zresztą ci sami homoseksualiści i lewacy, którzy oburzają
się, że ktoś rani uczucia jakiegoś „geja”, nie mają oporów, by bluzgami i
wyzwiskami obrzucać np. katolików, kpiąc jednocześnie z ich sakramentów,
obelżywie odnosząc się do Eucharystii, sugerując perwersyjne upodobania księży.
By uświadomić sobie na czym polega ta socjotechnika, której
głównym narzędziem jest manipulacja uczuciami, wyobraźmy sobie złodzieja, który
żali się, że np. z mównicy sejmowej słyszał o „państwie prawa”, o „poszanowaniu
siódmego przykazania”, o „braku tolerancji dla łamania przepisów kodeksu
karnego”, o „marginesie społecznym”, o „wypaczonej moralności, która akceptuje
kradzież pierwszego miliona”. A na końcu ów złodziej pyta: „Jak myślicie, jak
się czuję?”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz