czwartek, 27 września 2018

Polacy – prawdziwi obrońcy Europy


Ktoś może powiedzieć, że to daleko posunięty wniosek na podstawie jednego incydentu, ale jednak będę przy nim obstawał – Polacy wydają się być dzisiaj prawdziwymi obrońcami Europy i wartości, które ją budowały.

Przytaczałem wczoraj słowa Belloca, że Europa to Kościół katolicki. Zapomniałem wspomnieć, że dodawał on, że również Kościół katolicki to Europa. Odejście od Kościoła katolickiego oznacza tak naprawdę schyłek Europy, która będzie zamieszkiwana przez barbarzyńców nierozumiejących jej przeszłości, tradycji, religii. Wypełnienie pustki po Europie przez muzułmańskich barbarzyńców to już tylko konsekwencja tego upadku.

Polacy jeszcze bronią resztek dawnej cywilizacji. W przypadku tej nieszczęsnej restauracji, w której doszło do bluźnierstwa i profanacji, to Polacy interweniowali i obrazy z naszym Panem oraz Matką Boską zdjęto z drzwi toalet. Ta wołająca o pomstę do Nieba profanacja pokazuje jednocześnie, w jakim poważaniu mieszkańcy dzisiejszej Europy mają tak naprawdę wartości europejskie.

Dlaczego twierdzę, że Polacy to prawdziwi obrońcy Europy? Ponieważ to oni okazują się jeszcze reagować w sytuacjach, kiedy inni wykazują się obojętnością. To na przykład Polacy swego czasu w Anglii stanęli w obronie byłego muzułmanina zaatakowanego przez wyznawców „religii pokoju”. To Polak jako jedyny interweniował w obronie napastowanej kobiety w Szwecji, gdy nikt inny nie reagował. Wprawdzie w tym drugim przypadku był to na szczęście jedynie eksperyment, ale przecież interweniujący rodak tego nie wiedział.

Te incydenty zdają się pokazywać, że Polacy stają zarówno w obronie religii, jak i że jest w nich jeszcze duch walki, którego podstawą musi przecież być przekonanie, że jest jeszcze coś, o co warto się bić. Można sobie kpić z określenia „Polska przedmurzem chrześcijaństwa”, ale to po prostu prawda. Może z taką poprawką, że to już nie przedmurze, ale po prostu bastion, który ostał się jeszcze w morzu barbarzyństwa. Chciałbym wierzyć, że to jeden z kilku bastionów, że nie jest to ostatnia twierdza.


I żeby nie było, że mam złudzenia – ten bastion już jest rozsadzany od środka. Trwa drążenie tuneli, by podłożyć materiały wybuchowe pod mury. Przeciwnik wie, co robi. Atak na Kościół katolicki jest tutaj podstawą. Jeśli uda się zniszczyć Kościół katolicki w Polsce, ten ostatni bastion (jeden z ostatnich bastionów?) cywilizacji europejskiej zacznie się kruszyć w zastraszającym tempie, jakby zaprawa utrzymująca jego mury w całości straciła nagle swą moc. Niestety pomagają w tym nie tylko zaprzańcy, ale również „nasi”, idąc na kompromisy z oblegającą twierdzę nawałą barbarzyńskich hord, wpuszczając ich szpiegów i dywersantów do środka.

Gdy upadnie w Polsce Kościół, będzie to faktycznie nie tylko koniec Europy, ale również finis Poloniae. Nawet jeśli następne pokolenia będą jeszcze mówić po polsku albo odmianą języka, która będzie polszczyznę przypominać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz