Ktoś może powiedzieć, że to daleko posunięty wniosek na
podstawie jednego incydentu, ale jednak będę przy nim obstawał – Polacy wydają
się być dzisiaj prawdziwymi obrońcami Europy i wartości, które ją budowały.
Przytaczałem wczoraj słowa Belloca, że Europa to Kościół
katolicki. Zapomniałem wspomnieć, że dodawał on, że również Kościół katolicki
to Europa. Odejście od Kościoła katolickiego oznacza tak naprawdę schyłek
Europy, która będzie zamieszkiwana przez barbarzyńców nierozumiejących jej
przeszłości, tradycji, religii. Wypełnienie pustki po Europie przez
muzułmańskich barbarzyńców to już tylko konsekwencja tego upadku.
Polacy jeszcze bronią resztek dawnej cywilizacji. W
przypadku tej nieszczęsnej restauracji, w której doszło do bluźnierstwa i
profanacji, to Polacy interweniowali i obrazy z naszym Panem oraz Matką Boską
zdjęto z drzwi toalet. Ta wołająca o pomstę do Nieba profanacja pokazuje
jednocześnie, w jakim poważaniu mieszkańcy dzisiejszej Europy mają tak naprawdę
wartości europejskie.
Dlaczego twierdzę, że Polacy to prawdziwi obrońcy Europy?
Ponieważ to oni okazują się jeszcze reagować w sytuacjach, kiedy inni wykazują
się obojętnością. To na przykład Polacy swego czasu w Anglii stanęli w obronie byłego muzułmanina zaatakowanego przez wyznawców „religii pokoju”. To Polak
jako jedyny interweniował w obronie napastowanej kobiety w Szwecji, gdy nikt
inny nie reagował. Wprawdzie w tym drugim przypadku był to na szczęście jedynie
eksperyment, ale przecież interweniujący rodak tego nie wiedział.
Te incydenty zdają się pokazywać, że Polacy stają zarówno w
obronie religii, jak i że jest w nich jeszcze duch walki, którego podstawą musi
przecież być przekonanie, że jest jeszcze coś, o co warto się bić. Można sobie
kpić z określenia „Polska przedmurzem chrześcijaństwa”, ale to po prostu
prawda. Może z taką poprawką, że to już nie przedmurze, ale po prostu bastion,
który ostał się jeszcze w morzu barbarzyństwa. Chciałbym wierzyć, że to jeden z
kilku bastionów, że nie jest to ostatnia twierdza.
I żeby nie było, że mam złudzenia – ten bastion już jest
rozsadzany od środka. Trwa drążenie tuneli, by podłożyć materiały wybuchowe pod
mury. Przeciwnik wie, co robi. Atak na Kościół katolicki jest tutaj podstawą.
Jeśli uda się zniszczyć Kościół katolicki w Polsce, ten ostatni bastion (jeden
z ostatnich bastionów?) cywilizacji europejskiej zacznie się kruszyć w
zastraszającym tempie, jakby zaprawa utrzymująca jego mury w całości straciła
nagle swą moc. Niestety pomagają w tym nie tylko zaprzańcy, ale również „nasi”,
idąc na kompromisy z oblegającą twierdzę nawałą barbarzyńskich hord,
wpuszczając ich szpiegów i dywersantów do środka.
Gdy upadnie w Polsce Kościół, będzie to faktycznie nie tylko
koniec Europy, ale również finis Poloniae. Nawet jeśli następne pokolenia będą
jeszcze mówić po polsku albo odmianą języka, która będzie polszczyznę
przypominać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz