Chyba nie, bo tekst pewnego znanego aktora (o którym
szczerze mówiąc nie wiem nic) sugerujący coś zupełnie innego, został uznany przez konserwatywne medium za „mocny wpis”.
Więc zacznijmy raz jeszcze: Narodowiec-homoseksualista
uprawiający seks ze swoim partnerem nie jest ok. Nie jest też ok, jeśli seks ze
swoim partnerem uprawia socjalista-homoseksualista, anarchista-homoseksualista
czy kogo tam sobie jeszcze wymyślicie. Uprawianie seksu homoseksualnego jest
złe. Koniec. Kropka. Trzeba to powiedzieć jasno i klarownie. Niestety, jak się
okazuje, nie jest to już takie jasne nawet dla hiperkonserwatywnych katolików pokroju Michała Ujazdowskiego, na którego kiedyś przed laty głosowałem (o czym
piszę z prawdziwym wstydem).
Tekst celebryty nie jest „mocny”. Jest tak naprawdę jednym z
tych tekstów pisanych przez milutkich ludzi, którzy chcą zadowolić każdego i do
każdego się miło uśmiechnąć i puścić oczko. Przyświeca im światowe „Kochajmy
się!”, za którym stoi mdła wizja słodkiej koegzystencji jednych z drugimi,
homoseksualistów z narodowcami, komunistów z konserwatystami, katolików z
ateistami, Kościoła z lożą masońską itd., itp. Nie jest to wizja świata oparta
na prawdzie, ale wizja świata oparta na „milutkości”. Żeby tylko przypadkiem
nie było żadnego konfliktu! To taka celebrycka wizja „wielu ścieżek na jeden
szczyt”.
Być może autor uznałby, że nie czytam „ze zrozumieniem” i
nie zauważam „znaków przystankowych”. Choć zgodzę się z nim, że uleganie „złym
emocjom” i histeryzowanie nie jest wskazane i że „przestaliśmy myśleć”, to
stwierdzam, że najpierw trzeba postawić pewne sprawy jasno, a potem próbować
rozmawiać. Tymczasem autor plącze i miesza. Chce być słodki i po środku, chce, bym
sprzeciwiając się grzechowi homoseksualizmu jednocześnie uznał, że dwóch panów
współżyjących ze sobą to coś „ok” i że gorsze jest niepłacenie podatków czy
palenie papierosa w zabronionym miejscu. Niestety na takie postawienie sprawy
zgodzić się nie można. To znowuż taki odpowiednik patriotyzmu, który przejawia
się kasowaniem biletu w tramwaju i sortowaniem śmieci.
Akty homoseksualne to zło zarówno w wymiarze moralnym, jak i
społecznym. Dla duszy z pewnością nawet dużo bardziej niszczące i śmiertelne,
niż zapalenie papierosa czy nawet stu papierosów w biurze wielkiej korporacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz