hi, hi... Miałem akurat na myśli takie nieco może żartobliwe nawiązanie do malarstwa holenderskiego. Nawet chodzi mi po głowie pewien pomysł. Inspiracja przyszła dzisiaj przy wczesnoporannym piciu kawy. Stąd to zdjęcie. Jakoś sobie poradziłem bez statywu i nawet nie spóźniłem do pracy :-)
...jeśli nie zamieścisz nowego zdjęcia, to będę myślała nieustannie o spaniu, a nie o pracy - a to wbrew regułom "tłoczni win":-) Holendrzy - niebieski jak Bruegel i van Eyck. Tia, ale tam element ludzki odgrywał wiodącą rolę, a tu się takie meta stworzyło, że postać jest niewidoczna we wnętrzu, którego właściwie nie widzimy. Ze względu na użytkowe konteksty zdjęcia - jednak neo-art-deco:-)
...a to neo-art-deco zdjęcie ;-) przypomniało mi, że nadal chce mi się spać i w takim razie trzeba wracać do morfeuszowej chatki
OdpowiedzUsuńhi, hi... Miałem akurat na myśli takie nieco może żartobliwe nawiązanie do malarstwa holenderskiego. Nawet chodzi mi po głowie pewien pomysł. Inspiracja przyszła dzisiaj przy wczesnoporannym piciu kawy. Stąd to zdjęcie. Jakoś sobie poradziłem bez statywu i nawet nie spóźniłem do pracy :-)
OdpowiedzUsuń...jeśli nie zamieścisz nowego zdjęcia, to będę myślała nieustannie o spaniu, a nie o pracy - a to wbrew regułom "tłoczni win":-)
OdpowiedzUsuńHolendrzy - niebieski jak Bruegel i van Eyck. Tia, ale tam element ludzki odgrywał wiodącą rolę, a tu się takie meta stworzyło, że postać jest niewidoczna we wnętrzu, którego właściwie nie widzimy.
Ze względu na użytkowe konteksty zdjęcia - jednak neo-art-deco:-)
"element ludzki" - hmm. Trzeba będzie pomyśleć... :-) Ale są też tzw. "martwe natury" :-)
OdpowiedzUsuń"martwe natury" to się mi diametralnie z czymś innym kojarzy niż Mistrzom Niderlandzkiego Warsztatu:-)
OdpowiedzUsuń