W przypadku niedawnych demonstracji, tragikomicznych
zachowań opozycji (komicznych – bo tak absurdalnych, że Bareja by tego nie
wymyślił, tragicznych w dwojakim sensie: bo mogących doprowadzić do ofiar
śmiertelnych, ale też tragicznych poziomem) oraz oskarżeń pod adresem policji,
nie sposób nie zadać sobie pytania: Czyżby policja nagle się stała dobra?
To pytanie, to nie zarzut pod adresem policji, ale bardziej
pytanie o to, kto za tym wszystkim stoi?
Jak to bowiem możliwe, że za czasów rządów PO-PSL policjant
kopał w głowę człowieka w czasie Marszu Niepodległości (który notabene po
wygraniu wyborów przez PiS nagle odbywa się bez burd i starć z policją
właśnie), do demonstrantów strzelano gumowymi kulami, aresztowano kibiców i
przypadkowych przechodniów w ramach akcji „Widelec” (753 zatrzymanych kibiców,ponad 600 osób z zarzutami nielegalnego zbiegowiska), a dzisiaj to policjanci
dostają gazem po oczach, są wyzywani od ZOMO, nie reagując na wulgarne zaczepki
demonstrantów, a ich nazwiska są ujawniane (co może się skończyć tragicznie) i
to przez posła RP (sic!)?
Czy to jest aby na pewno ta sama policja? Bo opozycja z
pewnością nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz