Są rzeczy, które w polskim Kościele ciężko mi zrozumieć.
Jedną z nich jest na przykład obchodzenie dnia islamu. Jaki cel jest tych
obchodów? Czy chodzi tutaj o szerzenie prawdy na temat religii Mahometa? Chyba nie
bardzo, bo gdyby tak było, to „20. krakowski dzień islamu w Kościele
katolickim” nie miałby podtytułu: „Chrześcijanie i muzułmanie w służbie
powszechnego braterstwa”.
Chyba wbrew intencjom organizatorów natomiast znakomicie
odzwierciedlił istotę islamu plakat, który propaguje to wydarzenie. Spójrzcie
tylko, Państwo: wokół minarety z charakterystycznym półksiężycem – wręcz
natłok tych minaretów, a za nimi – jakby oblężone – pozbawione krzyży wieże
kościołów. Dodatkowo plakat ten świetnie oddaje sytuację współczesnej Europy.
Tak właśnie może wkrótce wyglądać.
A może się mylę? Może tak był zamiar organizatorów?
Zasygnalizować to niebezpieczeństwo?
Mniej pobłażliwy jest natomiast nasz episkopat dla
arcybiskupa Jana Pawła Lengi. Otóż w związku z jego wypowiedziami rzecznik
Konferencji Episkopatu Polski wydał specjalne oświadczenie, w którym odcina się
od arcybiskupa, stwierdzając, że „nigdy nie był i nie jest członkiem
Konferencji Episkopatu Polski”, a w związku z tym „wypowiedzi abp. Lengi nie
można (...) w żaden sposób utożsamiać z Konferencją Episkopatu Polski”.
No, cóż... Można i tak. Chociaż nie zmienia to faktu, że zarówno
abp Lenga, jak i polscy biskupi należą do tego samego Kościoła katolickiego.
Cieszyłbym się poza tym, gdyby rzecznik Konferencji Episkopatu Polski równie
energicznie reagował na inne „nieprawomyślne” wypowiedzi, a zwłaszcza na
milczenie polskich hierarchów, kiedy bardzo potrzebny jest ich głos. Na
przykład we Wrocławiu rok temu uchwalono dofinansowanie procedury in vitro z
kieszeni podatnika i jakoś nie przypominam sobie wypowiedzi wrocławskiego arcyduszpasterza
na ten temat. Handel żywym towarem jest finansowany przez katolickich
podatników, a arcybiskup z prezydentem miasta cieszą się, że Wrocław jest
miastem spotkań i nawet razem świętują Trzech Króli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz