Dzisiaj obchody Światowego Dnia Zespołu Downa. Lider partii
zwiastującej wiosnę cywilizacji śmierci w Polsce postanowił uczcić to święto
ubierając skarpetki nie do pary. Można by jeszcze ewentualnie wzruszyć ramionami
na taki „ekstrawagancki” sposób sympatyzowania z ludźmi z zespołem Downa (co to
niby ma sugerować?!), gdyby nie fakt, że partia tego pana (i on sam) popiera
aborcję eugeniczną.
Jego dwójmyślenie nie jest w dzisiejszym świecie niczym
nadzwyczajnym. Z jednej strony ustanawia się zapisy umożliwiające zabijanie
nienarodzonych dzieci z zespołem Downa, z drugiej z łezką w oku lub uśmiechem
na twarzy świętuje dni „Muminków”. Czasami ciężko jest zrozumieć, jakimi torami
idzie rozumowanie takich ludzi, jak godzą taką sprzeczność, od której innym
eksplodowałby mózg. Jak można jednocześnie twierdzić, że dziecko z zespołem
Downa nie zasługuje na to, by żyć, a z drugiej świętować dzień poświęcony takim
właśnie dzieciom i dorosłym?
Oczywiście gros „naszych” komentarzy wyraża oburzenie na
tego „sympatycznego” bęcwała lansowanego przez media, które służą złu, ale
zaraz... Czy przypadkiem nie należałoby raczej w tym dniu przypomnieć panu
Prezesowi i jego partii, która jest u władzy, że mogliby uczcić te obchody zmieniając
prawo tak, by chroniło dzieci z zespołem Downa przed śmiercią w rzeźniach
aborcyjnych? Do końca dnia jeszcze jest trochę czasu. Rządząca partia pokazała,
że potrafi się szybko zmobilizować, gdy obce państwa naciskają na zmianę prawa.
Może by tak raz zrobić coś naprawdę dobrego? Można w końcu ocalić ludzkie życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz